Mimo całej mojej sympatii do filmu R. Scotta uważam, że niewiele on ma wspólnego z twórczością Dicka. Screamers jest o wiele bliżej, mimo że w stosunku do literackiego pierwowzoru też wiele namieszali. Szkoda tylko przekombinowanego zakończenia, bo film jest naprawdę niezły, niegłupi i ma klimat