Z Kościelnymi cudami zawsze tak samo - ponoć są i to świetnie udokumentowane. Dziwnym trafem Kościół zawsze unika obiektywnej analizy takich zjawisk. Tak jest np. z ciałem ojca Pio, ponoć nienoszące znaków rozkładu po śmierci, to po co ten silikon na jego czaszce? W jeszcze lepszej formie jest ciało Lenina, nieprawdaż?