Nie będe poruszał tematu filmu jednakże ktoś kto go obejrzał i wczesniej miał pewne "wątpliwości" zada sobie pytanie.
Należy sobie odpowiedzieć i zastanowić się po prostu nad sensem istnienia ludzkości i otaczającego nas świata z naukowego punktu widzenia. Ktoś kto nas stworzył, "podpowiedział" nam to i owo. Postawmy się. Wyobraźmy sobie na chwile że jesteśmy to my. Wytężmy umysł. Znając charakter i zachowanie ludzi chciałbyś drogi przyjacielu jako "stwórca" dokonując "pewnego eksperymentu" by o Tobie wiedzieli ? wiedzieli wprost ? obnażyłbyś się ? czy wolałbyś może być traktowany jako istota o nadprzyrodzonej mocy ? boska ?
Kto byłby groźny dla Twojego eksperymentu ? Grupa osób które nawet w swoich wyobrażeniach przypadkiem odkryły najbardziej zbliżony ciąg wydarzeń i podświadomie o nim wiedziały ? czy grupa (ta większa, ta sporo większa) ignorantów którzy każdego wyśmiewają, wyśmiewają teorie, wyśmiewają wszystko z tym związane. Nazywającego Ciebie jako wariata. Grupa ludzi których nie interesuje własny byt. Wystarczy im religia której nie rozumieją, konsumowanie, płodzenie i na tym kończy się ich "rozwój". Oczywiście że Ci pierwsi. jednak jest ich za mało i eksperyment Trwa dalej. Oczywiście to Teoria, taka prywatna ale .... teoria ewolucji lub wielkiego wybuchu to także tylko teorie przyjęte za najbardziej prawdopodobne ale ile to razy w życiu spotykaliśmy się że nawet 90% szans na powodzenie czegoś a my akurat trafiliśmy na te 10% które oznaczały niepowodzenie. Niech każdy sobie po prostu przemyśli to sam ze sobą