Moim zdaniem dobry film. Transfuzja jest metaforą, a „tłumaczenie” tego na Tajniak – bzdurą. W filmie sporo się dzieje, ale dyskretnie. Metafora transfuzji – świeżej krwi, która trzyma przy życiu – wymaga zupełnie innej odwagi, bo takiej, którą dyktuje życie, stawiając człowieka przed wyborami. Końcówka też jest metaforą, bo w końcu ta „świeża krew” ratuje życie żołnierza.