A to ksiądz nie może być przystojny xd ?

może mieć również wielkiego grzesznego pytona

ma złe oczy, od początku wydawał mi sie podejrzany - podchodziłam do tego filmu dwa razy. Za pierwszym oglądałam poczatek jednym okiem i wtedy własnie stwierdziłam, że facet ma jakieś dziwne, złe oczy, za drugim utwierdziałam się w tym, nawet do roli pasowały.

Szczerze jak się tylko pojawił (jeszcze nie wiedziałam, że gra księdza) to myślałam, że będzie grał pozytywną postać, bo przystojny, a niestety najczęściej na tej zasadzie są przedstawione postaci. Ogólnie film był ok, ale trochę przesada z tym, że wszyscy się boją księdza do tego stopnia, że ciotka zgadza się na wysłanie dziewczyny do zakładu. Zakonnice i pracownicy zakładu są przedstawieni jako okrutni oprawcy, nie ludzie. Moim zdaniem nienaturalnie. Moment, w którym główna bohaterka mówi, że nie mogła odmówić księdzu... nosz coś mnie trafia jak sobie przypomnę... kurde pokazują ją jak kruchą, ale i odważną (i co najważniejsze myślącą osobę) ...nagle nie mogła odmówić... no chyba, że ją zmusił wtedy zrozumiałabym, choć na filmie sceny po tym jak widziano ją w aucie na to nie wskazują...

Wydaj mi się,że ksiądz ją wtedy zmusił do czegoś i dziecko jest jego. Nie było to pokazane,ale aktor grający syna podobny jest do księdza. Ona i jej mąż mają niebieskie oczy, a syn ma kolor oczu jak ksiądz

Nie sądzę, aby to był jego syn, gdyby tak było jak piszesz, to danoby, pokazanoby nam widzom, że było między nimi zbliżenie

A jednak ciotka bała się księdza do tego stopnia, ze wystarczyło ze ksiądz zwrócił na główna bohaterkę uwagę i nachodził ją w pracy, zagroziła, ze ja wyrzuci z pracy. Potem wystarczyło ciotce, ze ksiądz wszczął burdę w obecności dziewczyny, a ta została przez ciotkę wyrzucona z domu i wygnana na odludzie z tekstem: radź tu sobie sama. Więc nie widzę niczego dziwnego w tym, ze podpisała zgodę na leczenie, skoro ksiądz zdiagnozował u dziewczyny chorobę psychiczną. Poczytaj trochę co działo się w Irlandii w przytułkach „dla panien” do których mogłaś trafić za nieobyczajne zachowanie, albo z woli rodziny, bo za kobietę decydował mąż albo rodzina właśnie. Kościół w tamtych czasach był potężna instytucją i dopuszczano się ogromnych nadużyć, w pralniach zarządzanych przez siostry magdalenki kobiety były zmuszane do niewolniczej pracy, bite, poniżane, odbierano im dzieci, jak zmarły, chowano je w nieoznakowanych grobach - teraz szacuje się, ze dotyczyło to 10 tysięcy kobiet i dziewcząt - wyobraź sobie ile ich naprawdę było, skoro do niedawna nie było państwowej ewidencji ludzi, komputerów ani dowodów osobistych. Azyle dla kobiet „Stworzone po to, by pomagać prostytutkom, z czasem stały się instytucjami, do których po prostu oddawano młode dziewczęta. I to coraz rzadziej z powodu nierządu. Z czasem do azyli zaczęły trafiać kobiety z kryminalną przeszłością, zaburzeniami i chorobami psychicznymi oraz dziewczyny, które – z różnych względów – były odrzucane przez rodzinę. Co szokujące, nierzadko też te "za ładne", które były posądzane, jeżeli nie o rozwiązłość, to z pewnością o dużą skłonność do demoralizacji. „.
https://wiadomosci.onet.pl/kiosk/wymazane-bolesne-milczenie-kosciola/fqhm3

nie wiem po co przeredagowałaś te pieruły z onetu tam można je przeczytać a stosunek onetu do wszystkiego co wiąże się z wiarą wiadomy - nie osądzaj a sama nie będziesz sądzona i nim napiszesz jakiekolwiek oskarżenia to wpierw pomyśl bo nawet szafiarką nie zostaniesz :)

Zgadzam się...