PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114454}
7,6 12 568
ocen
7,6 10 1 12568
7,6 19
ocen krytyków
Takiego pięknego syna urodziłam
powrót do forum filmu Takiego pięknego syna urodziłam

Ten film powinny oglądać mamy, zamiast głupawych serialów, które niby pokazują prawdziwe życie. Każda się zastanowi, czy warto czasem milczeć, zamiast powiedzieć coś krzywdzącego. Należy podziękować głównie mamie Marcin Koszałka że zgodziła się na pokazanie tego dokumentu szerszej publiczności. Wyzywanie dzieci od nieudaczników itp. do niczego dobrego nie prowadzi, pamiętajcie o tym rodzice, bo wasze dzieci pamiętać wam będą na pewno.

użytkownik usunięty
Pablo_833

Podpisuje się, pod powyższym komentarzem. I dorzucam jeszcze małe co nie co dla rodziców :)
http://www.youtube.com/watch?v=PHg_ogYH8SE&feature=bf_next&list=PL9B69B18F6CFD4B CA&lf=view_all

ocenił(a) film na 3

może niech to raczej dzieci wyciągną z tego filmu jakąś lekcję? dzieci, którym się wydaje, że wszystko im się należy, że wszystko mogą, że nie muszą szanować itepe itede?

triss_5

Wnioski powinni wyciągnąć wszyscy ludzie, czyli dzieci (bo każde z nas jest czyimś dzieckiem) i rodzice zarówno jako rodzice którymi są, jak i właśnie dzieci swoich własnych rodziców.
Problem polega na tym, że pewne rzeczy, wzorce zachowań, traumy, kompleksy itp, przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Nikt nie próbuje być w pełni odpowiedzialny za siebie i świadomy.
Są ludzie którzy żyli w patologicznych rodzinach, ale udało im się z tego wyrwać, wyjść poziom wyżej od swoich rodziców. Pojęli błędy swoich rodziców i widzą w jaki sposób rodzice ukształtowali ich samych. Czasami jednak wcale nie musi dojść do patologii skrajnej, czasem wystarczy toksyczny rodzic. Z zewnątrz wszystko wydaje się ok, ale któryś z rodziców wypowiada nieodpowiedzialnie bolesne słowa, zabijając w ten sposób duszę swojego dziecka, zabijając jego ambicje, poczucie wartości itp. Takie dziecko później nie radzi sobie z życiem i jeśli nie trafi na dobrych przyjaciół, środowisko, jeśli nie zda sobie sprawy z mechanizmu jakiemu podległo, to ciężko mieć pretensję do takiego człowieka, że nie potrafi, bo tak został "wychowany". Rodzicom nie należy się szacunek tylko za to że postanowili sobie spłodzić dziecko. Każdy głupi potrafi to zrobić.
Na szacunek zasługuje rodzić świadomy, który sam potrafi wykonać pracę nad sobą, przyznawać się do błędów, rozwijać, umieć wejrzeć w głąb siebie, być zdolnym do autorefleksji. Taki rodzic może wychować dziecko w miarę dobrze, oczywiście jeśli nie jest pozbawiony podstawowych uczuć i empatii. Sama wiedza to za mało.
Nieświadomy rodzic, który robi wszystko tak, jak wyniósł to z własnej rodziny, którego autorytetu nie można podważać i któremu się wydaje że zna receptę na życie, niestety wbrew temu co mu się wydaje, nie zna żadnej recepty.
Każdy się stara jak może, niestety niektórzy rodzice się tak bardzo starają, że osiągają odwrotne efekty. Wielu ludziom wydaje się że są dorośli, bo nie są na utrzymaniu rodziców i mają własne firmy, ale jak się przyjrzeć ich relacjom rodzinnym, widać to samo gówno, które wynieśli z domu. To że mają pracę i są samodzielni, że spłodzili sobie dziecko, to nie znaczy że są dobrymi rodzicami. I bardzo często tak nie jest.
Bardzo wiele osób ma kompleksy, które są efektem złego wychowywania rodziców i często te kompleksy przenoszą nieświadomie na swoje dzieci w przyszłości.
Dlatego to jest tak bardzo ważne, by rodzice byli świadomymi i mądrymi ludźmi, niestety z reguły jest odwrotnie. Dzieci rodzą dzieci, a potem wymagają by ich dzieci były dorosłe. Tak się niestety nie da.
Zanim dziecko uświadomi sobie jak wielką krzywdę wyrządzali mu rodzice, może minąć wiele lat, może nawet nigdy nie nadejść ten moment. Ale najlepiej jest oceniać człowieka i zrzucać na niego całą odpowiedzialność za jego czyny i zachowania. To jest niestety pętla. Większość ludzi tej pętli nigdy nie przerwie w tym pokoleniu. Syf który spada na wielu z nas przy narodzinach, odziedziczają nasze własne dzieci.
Tego syfu jest tym więcej w życiach naszych dzieci, im bardziej ignorujemy fakt, że nasi rodzice idealni nie byli. Nie jest wyjściem z sytuacji obwiniać się nawzajem za to co się wydarzyło, ale umieć się zastanowić wspólnie lub po prostu indywidualnie nad tym, co jest nie tak. Jak znajdzie się źródło syfu, to łatwiej jest nie przelewać go na innych ludzi. Rodzic który nie widzi syfu w sobie, udaje przed dzieckiem ideał a dziecko traktuje jak śmiecia, który wszystko robi źle, prędzej czy później sam poczuje się jak śmieć, na własne życzenie.
Dziecko to nie jest zabawka, ani cel do leczenia swoich kompleksów. Dziecko to nie jest samochód czy dom, który można mieć a potem sprzedać. 50 procent jak nie więcej odpowiedzialności za mnie czy Ciebie czy każdego innego człowieka ponoszą rodzice. Jeśli w życiu coś Ci się nie układa, to w połowie możesz obwinić za to swoich rodziców a w drugiej połowie siebie, że nie wiesz jeszcze jak sobie poradzić z tym co oni nakładli Ci do głowy i jak wiele błędów popełnili.
Jeśli nie podejmiesz walki o to co ważne dla Ciebie, ulegniesz, poddasz się, to będzie tylko w połowie Twoja wina. Jak ktoś kradnie, zabija, staje się narkomanem itp... ponosi tylko połowiczną odpowiedzialność za to, nie całkowitą. I każdy rodzic powinien się nad tym dobrze zastanowić, bo każdy rodzic dopiero jak zobaczy swoje dziecko w poważnych tarapatach zaczyna się zastanawiać: "co zrobiłem źle", ale jak przyjdzie do konfrontacji, to nadal udają idealnych rodziców a dziecku powiedzą: "coś ty z sobą zrobił, do czego ty się doprowadziłeś!" Problem polega na tym, że to rodzice bardzo często doprowadzają do tego swoje dzieci.
Kolejna rzecz to dojrzałość i odpowiedzialność... i tu powiem tylko tyle: 90% osób nie jest dojrzałymi ani odpowiedzialnymi. Finansowo być może, ale pod żadnym innym względem.

ocenił(a) film na 8
triss_5

triss, jasne, nie ma to jak z jednej skrajności w skrajność. dobry bohater - zły bohater. lekcje niech wyciągają wszyscy. nie jest tak, że dziecko ma obowiązek stosować się do zaleceń rodziców i porzucać to, co lubi, bo (AKTUALNIE) nie jest to pożyteczne. DOROŚLI rodzice powinni to wiedzieć i mieć świadomość, że nieraz efekty przychodzą z czasem, a zabijanie pasji w dzieciach może nieraz doprowadzić do tego, że, to prawda, będą przynosić one co miesiąc tysiąc zarobiony na kasie w biedronce, ale wtedy nie tylko będą niespełnione, ale też dostaną na dokładkę od rodziców: "no jak to? kim Ty jesteś? a córka sąsiadki jej znaną aktorką i niedawno rodziców na karaiby zabrała!".

i nie wiem, jak można nie zgadzać się z propozycją, by mamy oglądały takie filmy miast głupawych seriali? no, chyba, że nie zgadza się sama mamusia, dla której serial jest przyjemniejszy i łatwiejszy..a dzieci, no cóż, one mają tępo słuchać i realizować oczekiwania.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones