Kurde, ten portal całkiem upadł. a może właściwie nigdy się nie wzniósł na jakiś przyzwoity poziom.
A film można sobie darować. Taka w sumie ekologiczna bzdurka podszyta indiańskimi legendami i fantazją ekologów straszących "czarnym ludem". W sumie to nawet dosłownie a nie w przenośni.
Jeżeli kogoś interesują indiańskie klimaty to tak przeze mnie lubiany Graham Greene zagrał tam jedną z głównych ról. Dla Niego w sumie obejrzałem.
Ale zasadniczo szkoda i czasu i oczu.
Pozdrawiam.