W moim odczuciu to bardzo zła decyzja.
Julka z pierwszej części - urokliwa, mocna osobowość, nieustraszona, zdecydowana mimo osobistych problemów, dodawała ekspresji i napędu całej produkcji.
Julka z drugiej części jakby zupełnie inna osoba - ciapowata, gapowata, bojaźliwa, smętna i zdecydowanie mało urokliwa przez co film znacznie stracił na sile wyrazu. Brak Julki 1 zrekompensowała nieco równie urokliwa, sympatyczna i wyrazista postać Feli, ale jednak postać pierwszoplanowa ma duże znaczenie. Może gdyby w jednym filmie zagrały dwie takie postacie mógłby być super efekt.
Po obejrzeniu pierwszej, a po niej drugiej części mam niedosyt, uczucie zawodu i niesmaku, drażniło mnie patrzenie na kontrastowo mdławą, często pozostającą z otwarta buzią i mdłą postać Julki 2.
Może byłoby to niezauważalne gdyby od pierwszej części grała Pola lub Hania zagrała w pierwszej a Pola w drugiej.