PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485118}
4,4 2 197
ocen
4,4 10 1 2197
Taras Bulba
powrót do forum filmu Taras Bulba

Wymieniając co mi się w tym filmie nie podobało musiał bym ułożyć sporą litanię do mateczki boskiej chroniącej rosyję :) Heh zacznę:
- Hordy kozaków w bitwie z Polakami gdy padają na ziemię i umierają jak jeden mąż powtarzają aż do znudzenia . Boże chroń rosję czy jakoś tak
- palący się taras na koniec filmu na stosie daje wskazówki swoim ziomkom jak mają uciec podczas gdy powinien świerczeć od palonego tłuszczu w ciele
- dialogi tak monotonne że można było przewidzieć z dużą dokładnością co po czym nastąpi
- Kozacy to nie byli rosjanie a w tym filmie debile z produkcji najwyraźniej postawili znak równości pomiędzy nimi.
- Film wieje propagandą Putinowską od samego początku. brakowało mi tylko aż któryś kozak na polu bitwy krzyknie że ginie za Putina
- muzyka beznadziejna, momentami zupełnie nie pasująca do obrazu a powtarzający się motyw przewodni skręcał mnie w środku. Dla kompozytowa mam 0/10 - nie postarał się
- Film wieje patetyzmem typowym dla krajów byłego jedynego słusznego związku radzieckiego
- motyw jak Andrej ściąga ubranie w oblężonym przez kozaków zamku z Polakami z wygłodzonej, wychodzonej, i zmęczonej Elżbiety Mazowieckiej - bezcenny widok bo nie ma jak się bzykać na głodnego.... super
- ojciec strzela do syna prosto w serce
- na początku Taras i jego synowie ubrani na modłę Polską dopiero później ucharakteryzowano ich na kozaków
- i w ogóle film jedzie kapciem z ust komendanta d/s propagandy Putinowskiej

Czy widzę jakieś plusy w tym filmie... a i owszem to piękna postać Elżbiety Mazowieckiej :)


Roberto1909

dla mnie najglupsze były ostatnie słowa tego filmu, pokazują ze to rosyjska propaganda. A przecież film jest o kozakach, którzy walczyli chyba głównie o swoje interesy z Polakami
Przypominam, że Polacy nagrali Ogniem i Mieczem, dosyć obiektywny film, mimo wszystko nie pokazano tam Kozaków jako ostatnich drani. A w tym filmie Polacy w ogromnej większości wydają się wyprani z człowieczeństwa. No np. w tym czasie nie byli święci, ale Kozacy to nie byli ludzie honoru walczący w imię swojej wiary i wolności, bo wystarczy poczytać ilu w czasie swojego rozruchu pozabijali Żydów, a więc ich ofiarami nie padali tylko wredni Polscy wyzyskiwacze a również niewinni ludzie.
Film jest nie tylko zły, ale i irytujący swoją głupotą i nadmiarem patosu. Śmierć głównego bohatera to już przypomina Pasję Mela Gibsona, no dajcie ludzie spokój. Szkoda że widzę Polacy przyłożyli się do powstania tego filmu.

tomwac

No typowa propaganada mająca na celu dalsze ogłupianie społeczeństwa rosyjskiego. Bo na tamtejszy rynek filmowy ten film jest przeznaczony. Ale cóż kto ma odrobinę oleju w głowie ten wyrzuci ten gniot do kosza

ocenił(a) film na 1
tomwac

Ale przecież na samym początku było powiedziane, idziemy na Turka,, ne wolno! obiecaliśmy że nie pójdziemy rabować, to co idziemy na Lacha... o tak tarasowi zabili zonę idziemy mordować Lachów skoro Turków nie wolno...
Nie ważne kogo... grabić łupić mordować

ocenił(a) film na 4
Roberto1909

Film jest dość wierną ekranizacją powieści Gogola. Prawdy historycznej jest tam tyle co w "Ogniem i Mieczem" czy 1612. Za to tej książki wylewa się patos tak że trzeba ręczniki podkładać, podobnie jak u Sienkiewicza... przy czytaniu tak to nie przeszkadza, ale widać że film rządzi się innymi prawami :) To raczej nie Putina wina, tylko złego scenariusza. Pomyśl tylko jak wyglądało by "Ogniem i mieczem" dokładnie przerysowane z powieści na ekran...myślę że podobnie. Nie ma co lać łez że ojciec wypalił do syna, skoro w powieści to zrobił.
- plus za kostiumy, Husaria wygląda tu lepiej niż u Hoffmana. czy nawet w 1612.
- minus za przesadny patos.
Mały opis książki pana Huniewicza.
" Przedziwne były losy „Tarasa Bulby”.
Jej pierwsze i jedyne jeszcze do niedawna tłumaczenie na język polski pochodzi z 1850 roku. I tyle tylko o nim wiadomo – że było. Żaden bowiem egzemplarz tamtego wydania nie zachował się do dnia dzisiejszego. Dobrze więc, że w 150 rocznicę śmierci Gogola możemy obecnie zapoznać się z tym, nieznanym praktycznie polskiemu czytelnikowi, utworem.
Dlaczego tak długo zwlekano z tłumaczeniem tej powieści? Otóż od samego początku „Taras Bulba” postrzegany był jako utwór wybitnie antypolski i szowinistyczny. Opowiada o losach rodziny kozackiej w XVII (choć różne detale pozwalają sytuować akcję powieści na przestrzeni niemal dwóch wieków). W czas okrutnych walk kozacko-polskich wplótł Mikołaj Gogol dzieje walecznego Kozaka Tarasa Bulby i jego dwóch synów. Jeden z nich zakochuje się w pięknej szlachciance i staje do bratobójczej, okrutnej walki przeciw swemu ojcu, bratu i towarzyszom. Nie jest to jednak powieść historyczna. Brak niemal autentycznych postaci czy wydarzeń pozwala zdefiniować Tarasa Bulbę jako antypowieść historyczną, której głównym założeniem jest podtrzymanie czy rekonstrukcja romantycznego mitu Kozaczyzny przeciwstawionego zaborczej, okrutnej Rzeczpospolitej. Utwór Gogola pozawala spojrzeć na fragment historii z innej niż sienkiewiczowska perspektywy. Jest to – jak pisze Aleksander Ziemny – „czarne lustro naszego myślenia o Kozaczyźnie, Zaporożcach, Dzikich Polach”. Bohaterowie Gogola to nie pełni fantazji młodzi rycerze, ale „prawie bez wyjątku ludzie brzydcy i bezrozumni, uwięzieni w fatalnym splocie swoich losów: Kozacy, Polacy, Żydzi”.
„Tarasa Bulbę” czytać można na dwóch przynajmniej poziomach – literackim i poznawczo-historycznym. Wszelkie kontrowersje wzbudzała zawsze ta druga płaszczyzna. Czy Mikołaj Gogol dopuścił się w swojej powieści historycznych przekłamań, czy obraz Kozaków, Lachów i Żydów to świadoma, literacka konstrukcja czy świadectwo uprzedzeń. Jakakolwiek będzie odpowiedź – ważne jest, że „Taras Bulba” to przede wszystkim interesująca literatura. Tok narracji, pospieszny i jakby nerwowy wysuwa na pierwszy plan tragiczność bohaterów; tragiczność rozumiana w sensie klasycznym – jako beznadziejne uwikłanie i niemożność wyjścia z zaistniałej sytuacji. Jak pisze Janusz Tazbir w obszernym, omawiającym dziej percepcji Tarasa Bulby, posłowiu – „Literatura piękna rządzi się wszakże własnymi prawami. Decydująca bywa tu (...) nie wiarygodność, lecz barwność relacji”."

Piotr Huniewicz

ocenił(a) film na 2
dardre

Oglądając ten film miałem wrażenie, że OiM to przy nim wręcz film dokumentalny:).

ocenił(a) film na 5
Roberto1909

miałem odczucia, że był to troche "antypolski" film, moim zdaniem sporo wątków dość poważnie naciągniętych... słabo

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones