Marian Dziędziel nie dostanie za swoją rolę Oscara, a powinien. Nie dlatego, że rola w "Taxi A" jest wybitna, bo nie jest. Ale tak przekonująco podawać scenariuszowych truizmów i tak bronić aktorskiego honoru na przekór nieudolności wszystkich wokół nie umiałby lepiej sam Robert De Niro.