Klimat i aktorstwo Dziędziela oraz kilku postaci - na "tak", scenariusz, bzdurne dialogi i żenujący epilog - na duże "nie". Gdyby w trakcie kręcenia filmu można było poprawiać go w oparciu o uwagi z perspektywy obejrzenia całości, praktycznie co 3 minuty można wyłapać coś do przerobienia ze scen "co wyście sobie wyobrażali?" na "no, teraz lepiej". Wyczuwam, że za jakiś czas powstaną prześmiewcze recenzje tego filmu wzorem tych znanych z kanału youtubowego Miecia "Masochisty" Mietczyńskiego.