Wiem, ze niewiele kin, ale naprawdę warto się postarać i wybrać na seans.
Moim zdaniem królowa jest mała Hana - jest niekwestionowaną gwiazdą tej produkcji. Sam Panahi, który wzbudza zainteresowanie niejednego pasażera taksówki, w momencie pojawienia się Hany, schodzi na drugi plan. ;)