film jest bardzo fajny,smieszny,ale i wzruszajacy.pewna rodzina,jako pierwsza w wiosce ma telewizor.wszyscy mieszkancy sa podekscytowani i schodza sie na seans do domu posiadaczy telewizora.nikt nie moze zapamietac,jak nazywa sie to urzadzenie i nazywaja je wizortele(na nasze).podczas pierwszego seansu,gdy pan w wiadomosciach mowi witam,wszyscy w pokoju zgodnie odpowiadaja witam-patrzac w ekran.pierwszy seans zmienia sie jednak w tragedie.w wiadomosciach podaja nazwiska i pokazuja zdjecia zolnierzy,ktorzy zgineli-na jednym ze zdjec jest syn wlasciceli nowego telewizoru.smutek,lament i placz.zdruzgotana matka,twierdzi,ze dowiedziala sie o tej strasznej rzeczy po przez telewizor i ze wine za smierc jej syna-ponosi maszyna.wynosi wiec telewizor wysoko w gory i zakopuje,majac nadzieje,ze to skonczy ciag tragedii.film smieszny,ale i wzruszajacy,jest tez 2 czesc.plecam