Stąd może pozytywna ocena tego filmu. Rozumiem, że "skażony" katolicyzmem oceni ten film jako propagandę katolickości, ale ja jako buddysta mówię, że to dobry film jest.
Prawdziwy, bez kiczu, w który przy tym temacie nie wpaść to Sztuka. Przez duże "S" oczywiście.
Kleryków oczywiście pozdrawiam z tego miejsca :-)