Czym ten film różni się od innych Amerykańskich produkcji ?
Facet nie zostaje w krainie baśni pośród neonów ulic pełnych przepychu i żółtych taksówek, wybiera sercem i wraca do zrujnowanej ojczyzny... W "głębokim poważaniu" ma USA dlatego że celem jego wizyty był jeden marny podpis, który zdobył dla ojca ... i dlatego uważam że film jest godny oglądania ... w końcu ktoś nie złapał się na blichtr Nowego Jorku.
Zauważyliście że nikt z tzw. "Rdzennych Amerykanów" ( tak samo jak nasi rdzenni warszawiacy ;-) ) w tym filmie nie gra roli pozytywnego bohatera ?????