Zrobić dla całej załogi posiłek z dodatkiem np. Laxigenu. Ludzie dostaliby biegunki, a android nie... Wątpię by miał aż tak odwzorowany układ pokarmowy - miał być przecież odporny, choćby na trucizny.
UWAGA SPOJLER OPOWIADANIA!
Znalazłem ostatnio "Opowieści o pilocie Pirxie" w rodzinnym domu i jest tam opowiadanie, na którym bazuje ten film - "Rozprawa". Pirx myślał o podaniu takiego leku załodze, ale stwierdził, że od razu wykryją, że to on im ten lek zaaplikował i stracą do niego zaufanie. Widzisz, Lem przemyślał taki scenariusz :)
Wiem o które opowiadanie Ci chodzi - gdzie toczy się rozprawa przed Trybunałem Izby Kosmicznej. Mam to w audiobooku, ale słuchałem już baardzo dawno, więc nie pamiętam. Dzięki za wychwycenie tego szczegółu. Ogólnie Lem to geniusz i szkoda, że takie dzieła jak "Niezwyciężony", "Fiasko", czy "Eden" nie doczekały się żadnej ekranizacji. Wydaje mi się, że takie "Śledztwo", czy "Katar" dałoby się zrobić na małym budżecie. A Zajdla lubisz? Duet Boruń-Trepka? Ogólnie to dość późno zabrałem się za porządne SF i nieraz nie mam co czytać/słuchać (preferuję audiobooki, bo oczy już nie te). Ostatnio zabrałem się za "Hyperiona" Dana Simmonsa i póki co (zaczynam 16 rozdział) jest świetny. Może masz jakieś ciekawe propozycje? Pozdro.
To prawda, że Lem był genialny. Proponuje dorzucić do lektury także lekkie i humorystyczne pozycje, jak "Cyberiada", "Bajki robotów", czy rewelacyjny "Pokój na ziemi", chyba, że już czytałeś.
Sorki, że ja tu odpowiadam, ale uwielbiam Lema i w ogóle dobrą polską fantastykę. Zajdel jest super, Trepka też rewelacyjny.
Czytałem wspomniane pozycje, ale za jakiś czas sobie odświeżę, bo już trochę lat minęło od ostatniego czytania. Lubię też Asimova, K.Dicka i innych, ale ciężko mi znaleźć coś na szybko, może Ty byś mi coś zaproponował? Lubię klimaty z podróżami kosmicznymi (hibernacja i te sprawy), robotykę, podróże w czasie i różne antyutopie. Pilipiuka też czytałem i nieźle mnie rozbawił jego styl, pozdrawiam.
Ha, no właśnie też bym pomyślał o Asimovie i Dicku ;)
Ale tak na szybko przyszło mi paru gości do głowy:
- Clifford Simak: "Czas jest najprostszą rzeczą", "Stacja tranzytowa" i wiele innych
- Brian Aldiss i jego "Cieplarnia" rewelacja
- całość Rogera Zelaznego
- Larry Niven i jego "Pierścień"
- całość Ursuli LeGuin, ale to fantasy, tyle, że bardzo odmienne od tego typowego
- Poul Anderson, ciekawy pisarz sf
- taki też kiedyś ciekawy był, może znasz: Gene Wolfe
- no i wreszcie Orson Scott Card i jego cykl o Enderze
Kurcze aż mi wstyd jakie ja mam braki... Z tej listy znam Andersona, Zelaznego, no i cykl o Enderze, chociaż zaliczyłem chyba tylko pierwszą część. Z takich starszych jeszcze przypomniał mi się "Robot" Wiśniewskiego-Snerga, "Planeta śmierci" Harrego Harrisona i "Szpital kosmiczny" Jamesa White'a - jakieś 2 lata temu miałem udar i do tej pory mam kłopoty z pamięcią, ale ma to też swoje dobre strony, bo dzięki temu mogę sobie czytać choćby taki "Cylinder van Troffa" i czasami nie pamiętam większości, z filmami mam gorzej, bo mam lepszą pamięć wzrokową i tutaj numer z oglądaniem np "Aliena" nie przejdzie, bo pamiętam nawet szczegóły ;) Dzięki za te propozycje, zacznę chyba od "Cieplarni", bo jakoś mnie przyciąga już sam tytuł, pozdrawiam serdecznie.
Zaprosić na wódkę i nawalić. Kto się nie uwali, ten android (w sobotę mieliśmy spotkanie fantastyczne z projekcją "Testu..." i dyskusją o Lemie. Taki pomysł mi przyszedł, gdy oglądałem scenę, gdy Pirx pije z Calderem whisky)
A do tego test wszystkich dragów po kolei ;) Spoko, że temat odżył na nowo, aż sobie zapodam ten film za jakiś czas.
Dragi jakoś mi do Lema nie pasują. Prędzej do Dicka, Lem zaprosiłby na wódkę, Dick na dragi.
Aczkolwiek można by bez problemu wgrać program "sztucznego nawalenia" (tylko z blokadą szczerości) w reakcji chemicznej na alkohol czy narkotyki. Tylko produkcja by zdrożała.
Dlatego dałem emot ;) A co do Dicka to dragi jak najbardziej pasują - przecież swego czasu mieszkał w pewnej bodajże kamienicy, gdzie mieszkało pełno narkomanów itp - imprezy były tam częste... A jak Pirx wgrałby im ten program, bo do końca nie zjarzyłem? Czy chodzi Ci o wgrywanie go jeszcze przed lotem? Jeszcze mam takie pytanko: na tym spotkaniu oglądaliście tylko "Test...", czy jakieś inne filmy też?
Co Dicka, chyba przede wszystkim gustował w amfetaminie, z pewnością nie odmawiał sobie też innych substancji. Biografię czytałem parę lat temu, ale "dragi" to była jej spora część. Żył w jakiejś komunie w LA, o ile pamiętam.
Co do "programu", chodziło mi o wgranie go na etapie montażu androida. W końcu twórca mądrował się, że są nie do odróżnienia, także po to jedzą i piją. A czy upijają się? Oczywiście też niepoważnie zastanawiam się, czy taką sytuację twórcy nieliniowców przewidzieli.
(aczkolwiek w ogóle uważam, że upodobnianie tego personelu do ludzi nie ma sensu - właśnie to by mogło być najbardziej przerażające, że człowiek nie wiedziałby, czy w pustce gwiezdnej towarzyszy mu człowiek, czy jego iluzja - martwy sobowtór).
Co do spotkania (Gostkon - Festiwal Fantastyki w Gostyniu, takie małe miasto w Wielkopolsce) był tylko "Test"... Prywatnie, oprócz tego widziałem dwie ekranizacje "Solaris" (Tarkowski, Soderbergh) i jakieś krótkie filmowe nowelki, tupu "Przekładaniec". Aha, i teatr telewizji "Śledztwo". Swoją drogą, film wg Śledztwa Lemowskiego nakręcił też Piestrak, ale nie widziałem. Natomiast "Test" mam w domowej filmotece, poznałem też dwa lata temu reżysera (razem z odtwórcą roli Caldera, Z. Leśniem) na poznańskim festiwalu "Pyrkon" i trochę pogadałem (b. sympatyczni i inteligentni ludzie).
Mało trochę tych ekranizacji Lema, bo to wielki pisarz był. Oglądałem jeszcze operę wg "Cyberiady" (moim zdaniem, porażka).
Pozdrawiam!
Też tak to zapamiętałem, że Dick mieszkał w takiej ćpuńskiej komunie, pewnie halucynogeny też tam ostro szły... Co do ludzkiego wyglądu andków to mnie już teraz niektóre zaczynają przerażać - już wolę takiego Asimo, czy coś w tym stylu, niż właśnie coś, co jest wręcz nie do odróżnienia od człowieka. Widziałem w sumie te same produkcje co Ty i odczuwam głód na jakieś nowe ekranizacje, tylko z drugiej strony kto by to miał nakręcić? Uwe Boll? ;) W Polsce obecnie nie ma ani reżyserów ani aktorów, których bym w tym widział, nie chciałbym też żeby Amerykanie zrobili z tego jakieś "niewiadomoco", przeładowane efektami CGI, z dodanym na siłę wątkiem miłosnym. Aha, był jeszcze chyba "Kongres futurologiczny", ale to chyba zupełnie odbiegało od Lema, był też jakiś niemiecki serial komediowy o Ijonie Tichym, ale wg mnie zbyt głupie i dość słabo zrobione. Trochę Ci zazdroszczę spotkania z twórcami "Testu", cóż może kiedyś :) Ja miałem przyjemność zamienić kilka słów z himalaistą Krzysztofem Wielickim i kajakarzem Olkiem Dobą i również bardzo ciekawi, otwarci ludzie. Od Doby kupiłem wtedy też książkę, którą mi podpisał i można było dokładnie obejrzeć ten kajak. Pamiętam, że zadałem mu trochę niefortunne pytanie: "jak to jest pokonać ocean"? czy jakoś tak, a on mi odpowiedział: "ja go tylko przepłynąłem". Zrobiło mi się trochę głupio, ale on mnie klepnął w ramię i zaczął mówić dalej, później już było OK, zresztą całe spotkanie było b. ciekawe. Pozdrawiam serdecznie.