Bardzo ciekawa opinia jednak nie do końca się zgadzam jeśli chodzi o transhumanizm. Nazywanie Tetsuo cyberpunkiem to nadużycie bo estetycznie ten film jest raczej horrorem industrialnym z kolei GiTS na przykład estetycznie jest cyberpunkiem ale treść ma przepełnioną właśnie transhumanizmem. W Tetsuo nie ma moim zdaniem ani tego ani tego bo bohater filmu nie panuje nad własną przemianą, nie jest ona w tym przypadku kolejnym krokiem z ewolucji do cyberewolucji a raczej chorobą.

ja zakładam ze cyberpunk bardzo często przeplata się z trashumanizmem np w komiksach Franka Millera (hard Boiled czy Ronin) lub filmach (świetnym przykładem jest tutaj Robocop). Jakiś czas temu prowadziłem wykład na temat nurtu cyberpunkowego w kinie, komiksie,literaturze i wtedy, chyba faktycznie nieco na wyrost, postawiłem tetsuo obok akiry i GITS. Teraz biję się w pierś;)
Estetyka cyberpunkowa na początku faktycznie była mocno hermetyczna i zamknięta w obrębie konkretnych schematów ale trzeba przyznać że w drugiej połowie lat 80-tych zaczęłą ewoluować, stając się bardziej elastyczną (vide "zamieć" stephensona).

hm, jeśli jeszcze żyjesz, to może mi powiesz, czy po tylu latach nadal sprowadzasz punk (jakikolwiek) do estetyki.

Wszyscy trzej (w tym pan "prowadziłem wykład") punka poznalibyście po fryzurze, a nie po myśli.

W momencie, gdy punk staje się estetyką w obrębie mainstreamu (jednym z gatunków filmowych jak horror czy western, jednym ze stylów w modzie, jak drwalobrody, wygodną konwencją dla standardowych przygód w komiksach, jak japońskie licea), nie jest już punkiem.