W tym krótkometrażowym horrorze znany z serii "Terrifier" Art the Clown pojawia się po raz pierwszy i przeraża pewną dziewczynę w noc Halloween. Generalnie "The 9th Circle" Damiena Leone dzięki mrocznej i piekielnej atmosferze skojarzył mi się nieco z "Hellraiser" (1987) Clive Barkera czy serią "Silent Hill". Dobrze wykonane gore, świetna charakteryzacja jak na film, który kosztował 3000 dolców oraz intrygująca lokalizacja. Można obejrzeć jako przedsmak do seansu "Terrifier" i "Terrifier 2". Widać gołym okiem, że "The 9th Circle" to dzieło młodych entuzjastów horroru. Coś a la "Within the Woods" (1978) czy "The Evil Dead" (1981) Sama Raimi i jego ekipy. Czas trwania: 11 minut.
Aha, dodam jeszcze, że w "The 9th Circle" Art the Clown pojawia się raptem na dwie minuty, ale w odróżnieniu od innych demonów i freaków obecnych w filmiku to właśnie jego fani horroru zapamiętali najbardziej. Dlatego też Damien Leone poszedł za ciosem i skupił się w kolejnych horrorach na krwawych wyczynach upiornego klauna.