W tym to właśnie filmie po raz pierwszy możemy usłyszeć tą słynną kwestię wypowiadaną oczywiście nienagannym angieskim przez Basila Rathbone'a. Osobiście jednak uważam, że w tym filmie nie brzmi jakoś szczególnie, spodziewałem się jej w jakimś ważniejszym dla akcji momencie. Ciekawiej wygląda riposta Watsona, która brzmi tak samo, tylko z Holmes. Warto również powiedzieć, że w tym filmie Watson jest ewidentnie przesadnie fajtłapowaty.