Witam. Ściągałeś ten film z torrenta?

Właśnie, gdzie można go znaleźć?

http://cinearchive.org/post/27633328382/the-american-dreamer-1971

Mam pytanie. Czy podchodząc do seansu trzeba mieć mocne podłoże w postaci poznanego dorobku wspomnianego przez Ciebie reżysera, czy można przystąpić do filmu ,,z marszu"? Podpisuję się również pod powyższymi pytaniami o ewentualne źródło, z którego można by nabyć tą produkcję.

Czy trzeba? Bez wątpienia jakieś obeznanie z jego filmografią, tak od strony reżyserskiej, jak i aktorskiej, byłoby przydatne, ale koniecznością mi się to nie wydaje. Pytanie jedynie, czy podchodzisz do niego z podobną czcią jak ja,) Jeśli nie, to sądzę, że spokojnie możesz sobie odpuścić. A obejrzeć można już chyba w całości na youtubie, bo ktoś zamieścił. Nie wiem tylko dlaczego ta wersja jest krótsza o blisko 10 minut, a źródło z którego zaopatrywałem się w swoją kopię już niestety nie istnieje.

Dziękuję, znalazłem. :) Powiem szczerze, że mimo mojego braku obeznania z twórczością tego pana, film bardzo mi się podobał. Bardzo wiarygodnie przedstawiono portret psychologiczny głównego bohatera. Swoją osobą zaintrygował mnie na tyle, że chyba sięgnę po efekty jego twórczych zmagań. ;)

Jak najbardziej słusznie, dla tego Pana warto obejrzeć nawet największego gniota, bo i w takich zdarzało mu się grywać - on akurat nigdy nie zawodzi, nawet jeśli cała reszta w filmie jest kiepska. Pozdrawiam,)

Uwielbiam Hopper'a, ale tutaj za dużo jest hipisowskiego mambo jambo, które wówczas kończyło zresztą swój żywot. Wymowna jest scena, kiedy Dennis siedzi wśród skretyniałych grouppies i próbuje wykładać swoje poglądy, a te głupkowato chichoczą, bo to jedyne co potrafią. Hopperow'i natomiast jest chyba wszystko jedno, póki ma alk, dragi i wspomniane dupy.

Wątek "The Last Movie" zupełnie nie rozwinięty, a sporo się przecież działo. Materiał dobry dla fanów DH , ale większej głębi w nim bym nie szukał.