PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=748293}

The Circle. Krąg

The Circle
5,4 49 137
ocen
5,4 10 1 49137
3,5 13
ocen krytyków
The Circle. Krąg
powrót do forum filmu The Circle. Krąg

Nie spodziewajcie się fajerwerków po tym filmie. Nie pomoże nawet wielkie nazwisko Toma Hanksa, który jako producent zainwestował kasę w ten film. To kolejna produkcja ze wspaniałymi zapowiedziami, które mają przyciągnąć widza do kina. Problem w tym, że wszystko zostało pokazane właśnie w zapowiedziach i w sumie można już nie iść do kina.
Strasznie długo i powoli zaczyna się ten obraz. Nie może wjechać na właściwe tory, co już nudzi na samym początku. Źle zmontowane i niepotrzebne sceny i dialogi, jeszcze bardziej odpychają od tego filmu. A to duży błąd. Czym dalej w las tym jeszcze gorzej, bo myślę sobie że teraz zacznie się coś dziać i w końcu badass Tom Hanks zacznie coś robić na ekranie. Bardziej Tom Hanks wygląda jak dupa Jaś/ciepły kluch niż zły charakter. To jakaś porażka czytając w opisie, że to będzie czarny charakter w filmie. Chyba ktoś kto pisał scenariusz nie oglądał nigdy filmów z prawdziwymi czarnymi postaciami. To kolejny błąd. Może wybór Hanksa jako Eamon Bailey szefa tajemniczej firmy ala Google/Facebook/Apple to dobry pomysł, ale ludzie nie rozśmieszajcie mnie, że jego rola to prawdziwy badass i mamy się bać, a na ekranie pokaże jak pozbyć się wszystkiego i wszystkich przeszkadzających mu w chęci dominacji nad światem.Czy imię Eamon podobne do angielskiego deamon-demon miało o tym świadczyć? Nie.
Tak samo jak postać Emmy Watson, która gra Mae Holland czyli w wielkim skrócie przychodzi dziewuszka do pracy w wielkim gigancie na rynku i po kilku miesiącach robi wielką rozpierduchę rozwalając całą firmę, tak skrupulatnie budowaną od podstaw przez geniuszy ćwiczących joge, uprawiających zdrowe jedzenie i robiących inne pierdoły, które robi się w tego typu firmach na całym świecie. Cała ta firma to jakaś kupa idiotów jak w prawdziwym kulcie. Niech przykładem będzie para zadająca setki debilnych pytań głównej bohaterce podczas pierwszego miesiąca.
Wygląda na to, że ci wielcy giganci na rynku nigdy nie uczą się na błędach innych. Widać, że nawet najlepsze na świecie komputery nie potrafią uchronić ceo tych wielkich gigantów od tego, że zwykła dziewuszka po kilku miesiącach potrafi rozwalić całą firmę w drobny pył. Jakoś nie trzyma się to kupy.
Nie potrafię zrozumieć ludzi tak podjaranych mediami społeznościowymi, gdzie dzień w dzień wylewa się tyle toksyny na cały świat, gdzie wirtualny striptiz w wykonaniu każdego z nas stał się normalnością, gdzie minuta po minucie pokazujemy światu całe życie od jajecznicy na śniadanie, przez dziubki w południe, po nowe buty i zdjęcia dziecka. Czekam jeszcze na pierwsze kupy zrobione w łazience z pełną lokalizacją i oczekiwaniem na lajki. Może dlatego, że nigdy nie miałem kont na żadnym serwisie społecznościowym nie potrafię zrozumieć takich zachowań. Ale chyba najlepszą rzeczą w tym wszystkim jest to, że tak bardzo chcemy ochrony naszej prywatności w sieci, co chcą nam zabrać tak złe firmy jak The Circle.
Bardzo zawiodłem się na tym filmie. Myślałem, że dostanę porządną produkcję na ekranie, a dostałem nic szczególnego. Dlatego po powrocie z kina szybko znalazłem w mojej kolekcji dvd Antitrust czyli Konspracja.com i odpaliłem sobie, żeby ostudzić nerwy.
Dwie rzeczy, które były fajne w tym filmie to scena kiedy Mercer przychodzi do firmy The Circle i mówi że chciał porozmawiać z Mae osobiście, nie przez telefon, tablet, fejsa i inne pierdoły tylko tak jak się powinno rozmawiać. Szacun.
Druga rzecz to końcowe podziękowania dla Billa Paxtona i dedykowanie filmu właśnie jemu.
I tak na szybko to wszystko z oceną 5 *****

ocenił(a) film na 7
ksdiamante

"Problem w tym, że wszystko zostało pokazane właśnie w zapowiedziach" - Problem w tym, że zapowiedzi i kampania marketingowa w Polsce wprowadzają w błąd. Próbują nam wmówić, że film jest czymś, czym nie jest. I dobrze, bo w zapowiedzi reakcja dziewczyny na informację, że nas szpiegują, mnie rozśmieszyła, podczas gdy w filmie się okazało, że takiej sceny nie było. Nice.
Plus widzę, że bardzo ci zależy na filmie, gdzie czarny jest czarny. Rozumiem, że czarny nie może się ukrywać za fasadą, starać się wszystko rozgrywać tak, żeby nikt się nie skapnął, że robi coś po kryjomu? Dobrze tutaj podsumowały pewne komentarze pojawiające się podczas streamu, gdzie pojawiały się określenia związane z kultem. W kulcie chodzi o oszukiwanie, by osiągnąć konkretne korzyści. Tutaj też tak jest - pod fasadą utopii próbuje się robić gruby hajs.
"po kilku miesiącach robi wielką rozpierduchę rozwalając całą firmę" - i tutaj widać, jak oglądałeś film. Ona nie rozwaliła firmy, tylko swoimi działaniami będzie chciała przekształcić ją wg wartości, które Circle głosi. To oznacza, że rozwaliła zarząd, wprowadziła demokrację do firmy, gdzie od teraz każdy będzie mógł mieć taki sam wpływ na firmę. Nie wiemy, jak się potoczyła dalej sytuacja. Nie wiemy, jak zarząd wybrnął z zaszyfrowanych wiadomości. Ale już wolisz myśleć, że końcówka była sztampowa, mimo że jej nie podano na tacy.
"zwykła dziewuszka po kilku miesiącach potrafi rozwalić całą firmę w drobny pył" - widzę, że twórcę TrueYou całkowicie wyparłeś z pamięci. Ona była tylko zapalnikiem, cała robotę odwalił Ty.
"Może dlatego, że nigdy nie miałem kont na żadnym serwisie społecznościowym nie potrafię zrozumieć takich zachowań" - i dlatego nie zrozumiałeś przekazu filmu i próbowałeś go przefiltrować przez inne filmy o tej samej tematyce, które robiono kiedyś.
"i mówi że chciał porozmawiać z Mae osobiście, nie przez telefon, tablet, fejsa i inne pierdoły tylko tak jak się powinno rozmawiać. Szacun" - bez żadnej zapowiedzi do pracy. Tak trudno było się umówić przez telefon? Tobie też by odpowiadało, żeby kolega wpadł ot tak do pracy, bo chce pogadać? Raczej wolałbyś się umówić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones