Może jakby ten film był kręcony na początku lat 90' to pewnie by mi się podobał. Pojedynki szału nie robią, ale nie trwają długo i można je przełknąć. Grunner w formie, zauważyłem na arenie brata Billy'ego Blanksa, strasznie podobni do siebie. Film słaby, ale z sentymentu do kopanych filmów, które tak kiedyś oglądałem dam 5/10.