Znakomite anime! Jest to drugi film/serial, po Księżniczce Mononoke, który zrobił na mnie taaaaaak ogromne wrażenie! W obu filmach czułem się dość przygnębiony faktem iż to koniec oglądania, swoją drogą oba zakończenia nie opływają radością więc i to ma swój wpływ na nastrój;) Szukałem podobnych wrażeń w pozostałych produkcjach ghibli ale bez większych efektów co nie znaczy, że były słabe! Chciałem zobaczyć jakąś prostą "rozwałkę" po spokojnym Mushishi (oczywiście rewelka) a tu taka niespodzianka...;p Historie postaci na tyle ciekawie przedstawione, że aż szkoda było patrzeć jak umierają. Szczególnie piękna scena, gdy Misato żegnała się z Shinjim... Sama osoba głównego bohatera szalenie ciekawa, czasami aż nadto irytująca w swych decyzjach;p lecz przez to tak realistyczna, bez zbędnych cech typowego "amerykańskiego bohatera". To co najbardziej mi się podobało to fakt, iż Shinji w przebiegu serialu i filmu nie przeszedł oklepanej metamorfozy "from zero to hero". Pewnie, że zmagał się ze swoimi niedoskonałościami ale autor z delikatnego chłopca nie stworzył nagle zimnego pogromcy seryjnych evangelionów.
Oczywiście przygodę z evangelionem rozpoczynamy od serialu potem film, a nie jak niektórzy piszą do 24 odcinka->film->2ostatnie odcinki. Jak dla mnie to właśnie end of evangelion był bardziej zawiły i niezrozumiały w niektórych kwestiach niż te 2 wspomniane odcinki, które wcale nie są takie straszne jak się odpowiednio człowiek skupi;) szczerze polecam