Trochę ospały i bijący upałem film o realiach życia niższych klas na Florydzie, a przypominający klimatem Mid90s (2018) od Jonaha Hilla. Próbuje udawać, że nie jest płytki wskazując na nierówności ekonomiczne i posługując się przy tym rolą dziecka. Takie trochę bleh, ale nie chcę zniechęcić do oglądania - to nie będzie strata czasu.