OJ! Cała prawda i tyko prawda - 6/10 !!!

Pozwolę sobie przytoczyć taką ciekawostkę - na dzikim zachodzie w jednym z miasteczek mieścił się saloon o wdziecznej nazwie Wiadro krwi . Słynął z tego iż dwa trzy razy w tygodniu ! w wyniku strzelaniny ginął człowiek . W saloonach normalnością były szyldy - nie strzelać w pianino a barman zawsze przed awanturą sciągał lustro . Najczesciej miało to miejsce gdy do malutkich miasteczek sciagały tysiące kowbojów zatrudnionych przy poganianiu bydła . Wtedy było wesoło . Nastolatek za pierwsze zarobione pieniadze kupował rewolwer .Kupiłeś ziemie i chciałeś przywitać się z miejscowymi farmerami -sąsiadami to musiałeś się liczyć z tym że cała rodzina zanim cię powita i zaprosi do siebie , najpierw powita cię na farmie uzbrojona po zęby . Największą obelgą było nazwanie kogoś - tchórzem , kłamcą lub oszustem .Zabiłeś kogoś to nie zawsze dostawałes kare śmierci - niekiedy szedłeś do pudła - ale za kradzież konia był już w wiekszości jeden wyrok . - Słowem wesołe czasy .

Dzięki - zakodowałem. :) Pozdrawiam.

Również Cię pozdrawiam .

Niestety. czasy pobożnych ludzi, chodzących co niedziela do kościoła, ale jak to naprawdę było pisał o tym i Dickens i Mark Twain. pełno pijusów , którzy katowali swoje żony i dzieci i w ten właśnie sposób sprawowali swą władzę rodzicielską. Dodatkowo to bardzo biedne i trudne czasy w ogóle do przeżycia, szczególnie dla dzieci. Jednak ja i tak zachwycam się tamtymi kobietami i mężczyznami ( no nie tymi , co przebywali w saloonach), ach te suknie ,garnitury, kamizelki. te kapelusze, te maniery :). Nie mówiło sie : "k...a, ani " ja p....". Pomimo tego wszystkiego nie chciałabym urodzić sie w tamtych czasach.

wiesz na ile historycy oceniają straty ludzkie w czasach dzikiego zachodu ? 100tyś zabitych . Podczas gdy w wojnie miedzy armią USA Indianami zgineło po około 20 tyś . - Dobre co ?

20 tys . Indian zginęło? Dobrze rozumiem? Tak mało? Mam mało wiedzy na te tematy , więc się nie wypowiem, ale zamknięcie Indian w rezerwatach jak zwierzęta, jest dla mnie czymś strasznym, w dodatku z tego co wiem pewne plemiona musiały przemieścić się na wskazany obszar, nieraz tysiące kilometrów i wielu starszych Indian poumierało w drodze. Jak dla mnie to powinno być tak: pól Ameryki dla Indian , pół dla białych i to byłoby trochę sprawiedliwie ,ale powinni wybierać Indianie, która część dla nich. Dzisiaj już zostały pojedyncze osoby , które mówią w języku Indian, Wymarło to wszystko, szkoda.

nie przesadzaj , akurat w kwestii pielegnowania jezyka to nie jest tal zle. Duzo ludzi przekazuje mowe przodków z pokolenia na pokoenie. To fakt z rezerwatami to było okropne. Nadal mieszkaja w rezerwatach . Jednakze czesci powodzi sie wrecz znakomicie . Indianie nie płacą podatków , sa wlascicielami kasyn . Co do liczby ofiar - zgadza się - bylo po równo.

Mówili mówili ;) - Ale te słowa mówili mężczyźni a nie teraz byle podlotek ):

Na pewno były to "megaprz...ne" czasy dla małp kochających życie w zoo. Nic nie grozi. Pełna micha., dach nad głową. Z grubsza wiadomo co będzie jutro i za rok. Są jednak małby które wybiorą dżunglę. Jest tam z całą pewnością prze...ne , same niebezpieczeństwa, głodno, chłodno... Ale taka jest WOLNOŚĆ.