Futurystyczna wizja o śnieniu w śnie w ramach snu. Nie chodzi o świadomy sen, raczej o tworzenie samą myślą, wyobrażeniem czegoś. Pech jednak chce, że podświadomość ma własne sposoby na przedstawianie i realizowanie rzeczy, nie bierze wszystkiego dosłownie, lecz bardziej symbolicznie. Lub lewą ręką do prawego ucha jak kto woli. Obraz powstał na podstawie książki Ursuli K. LeGuin. Trzeba przyznać, że autorka nieźle to sobie wszystko obmyśliła. Akcja dzieła ma miejsce w przyszłości. Bohaterem filmu jest pewien mężczyzna (nie chłopak), którego sny się materializują. Ponieważ widzi to jako brzemię, próbuje się pozbyć tej umiejętności przy pomocy silnych leków psychotropowych. W efekcie trafia do pewnego lekarza, który, gdy odkrywa dar swego pacjenta, postanawia "naprawić" świat. Wydarzenia się oczywiście komplikują, dochodzi nawet do inwazji kosmitów. Jest to telewizyjna produkcja, która jednak stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Aktorstwo jest również porządne. W sumie grają tu tylko trzy osoby, reszta to statyści. Film ma ogólnie minimalistyczną, skromną formę i udowadnia, że można nakręcić ciekawe sf nawet bez dużego budżetu i efektów specjalnych.