plusów nie ma, próbowali zrobić film psychologiczny, a wyszedł im totalnie psychiczny, nudny, ciągnący się i nawet Winona nie dała rady uratować tego filmu. Tragedia. Jak się skusisz i obejrzysz to sam zobaczysz.
Trudny i nudny film. Dużo narracji i cytatów sztuki teatralnej. Nie zawsze wiadomo, co i kiedy zdarzyło się naprawdę. Omijać z daleka, no chyba że ktoś lubi Wionę Ryder i Katherine Waterston.
Po pierwsze zwiastun a film, to dwie różne rzeczy. Film jest pozbawiony jakiegokolwiek napięcia, w żaden sposób nie jest to thriller. Wygląda raczej jak półprodukt w ramach pierwszych praktycznych ćwiczeń studenta filmówki. Nieustannie sili się na poetyckość, a tymczasem zanudza. "The Letter" ma tylko dwie zalety, które nazywają się James Franco i Winona Ryder. Ich role czynią ten film w miarę oglądalnym. A Jay Anania powinien chyba zrezygnować z kina i zając się pisaniem wierszy.