Uwaga! Spoilery!

1) Taa... dialogi... Może się czepiam, ale...Mniej więcej w 92 minucie rekin zaczyna jatkę przy plaży, w pewnym momencie jednak odpływa i padają słowa "Odpływa" i "Już jest bezpiecznie" czy jakoś tak. Kur*a! NADAL siedzą w bardzo głębokiej wodzie, a kilkadziesiąt metrów dalej NADAL jest obecny 25 metrowy rekin ludojad, który w ciągu 2 sekund może zmienić zdanie! Słowa "już jest bezpiecznie" są w tej sytuacji absurdalne, tak jakby po spotkaniu z rekinem taka osoba pomyślała, "Odpływa? Aha, no to wznawiamy imprezkę" i chciała sobie zostać w swoim aktualnym położeniu, a nie co byłoby bardziej logiczne spierda*ać jak najszybciej na plażę, albo zostać już tylko na płyciźnie, gdzie byłaby NAPRAWDĘ bezpieczna!

2) Scena uratowania psa. Nie rozumiem o co w niej właściwie chodzi! Po zabiciu rekina jest scena gdy Jonas zobaczył obok siebie płynącego psa, na serio nie mógł zwrócić uwagę Suiyn, by mu pomogli? Patrzył się tylko jak tamten przebiera łapami i tyle, mógł podpłynąć i go przyciągnąć do tego batyskafu, by biedak się już nie męczył, a nie zrobił nic. Następnie jest scena jak ten statek płynie, a on spędza czas ze swoją "nową dziewczyną" i jej dzieciakiem, a dopiero na koniec jest scena, gdy właścicielka odzyskuje psa(bynajmniej nie z rąk Jonasa, lub Suiyn, co w tej sytuacji byłoby logiczne),który jest cały przemoczony, jakby dopiero co został wyłowiony z wody. Mam rozumieć, że W OGÓLE go z tej wody nie wyłowili i poszli sobie pić kawusię, a ten pies płynął za statkiem i mimo to zdołał go dogonić ?!