PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746246}
5,3 48 154
oceny
5,3 10 1 48154
3,8 10
ocen krytyków
The Meg
powrót do forum filmu The Meg

Krukcenzja

ocenił(a) film na 4

Gdybym miała wybierać najmniej lubiane przeze mnie podgatunki horroru, wśród nich niewątpliwie znalazłby się również „animal attack”. Pozycje takie jak „Szczęki”, „Cujo” czy „Pirania” nigdy nie robiły na mnie wrażenia przez gamę absurdów jakimi tak naprawdę operują. Nie byłam więc szczególnie optymistycznie nastawiona do filmu „The Meg”. Jak przypuszczałam – okazało się to nienajlepszym horrorem. Jednakże produkcja ta ma zadziwiająco dobre zadatki na kino familijne – można sobie niemal wyobrazić niedzielny seans, podczas którego domownicy miast wiwatować „Uwolnić orkę!”, skandują „Zabić rekina”…

Cała niemal bajkowa opowieść rozgrywa się w okolicy stacji badawczej gdzieś na środku oceanu. Mądre głowy przebijają się do nieznanego ekosystemu zamrożonego w czasie, a pierwsza ekspedycja na obce, niemal tropikalne wody utyka gdzieś na dnie. Nikt nie wie, jak uratować podwodnych rozbitków, a samych chętnych na tę karkołomną misję najzwyczajniej w świecie nie ma. Ostatnią deską ratunku wydaje się być były żołnierz, który już kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji – za co zresztą zwolniono go ze służby, gdy porzucił kilku kompanów na pewną śmierć. Niemniej jednak innych szans nie widać, pozostaje wezwać go i zignorować przy okazji jego niezwykłe opowieści o dwudziestometrowym rekinie z morskich głębin. Rzecz w tym, że to wcale nie wymyślone lub podkoloryzowane historie, a najszczersza prawda. Uznany za wymarłego megalodon bardzo prędko daje o sobie znać, a okolica stacji badawczej staje się nowym żerowiskiem prehistorycznej bestii.

Trudno mi określić tak naprawdę, jaki poziom prezentuje fabuła tego wysokobudżetowego, rekinowego filmu. Z jednej strony jest po prostu zła, głupia, abstrakcyjna i bezsensowna, a z drugiej idiotyzmy te rozbrajają, wielokrotnie można za ich sprawą wybuchnąć śmiechem. W kategorii komedii byłby w stanie zebrać nawet moje owacje, jednak jako horror prezentuje po prostu intelektualną klapę najniższych lotów. Jednocześnie… czy to nie do tego sprowadzają się wszystkie produkcje z podgatunku „animal attack”? Opowieść wewnętrznie prezentuje pewną spójność, nawet jeśli tak naprawdę nudzi w szerszej skali. Z tego względu „The Meg” zaklasyfikować można jako film udany w kategorii filmów złych.

Widać jednocześnie, że duża część budżetu poszła na efekciarstwo. Widzowi serwowany jest wielki rekin stworzony dzięki CGI, który wygląda niezwykle realistycznie, odjazdowe łodzie podwodne oraz ekstrawagancki i futurystyczny ośrodek badawczy. Wizualnie prezentuje się jako istny kolos wśród gatunkowych pobratymców – nawet jeśli fabularnie prezentuje w rzeczywistości równy im poziom. Aktorsko wypada przeciętnie, co wydaje się być typowe dla tej tematyki: duet Jasona Stathama oraz Bingbing Li ma się przyzwoicie, jednak obyło się bez fajerwerków. Muzycznie bardzo blado, a napięcie nie jest budowane w żaden sposób, bo po prostu go nie ma. Ot taki luźny, trochę wakacyjny quasi-horror o rekinach.

„The Meg” wielkie jest tylko pod kątem rozmiaru bestii – w rzeczywistości nie ma do zaoferowania niemal nic. Nie straszy, nie przeraża, krew się nie leje, widok ofiar urywa się w pół kłapnięcia szczęk. Niemal zero brutalności sprawia, że bez przeszkód można włożyć ten film na półki między inne familijne straszaki. Jednak nawet w takich okolicznościach może wypaść raczej blado. W ogólnym rozrachunku produkcja ta zyskuje ode mnie ocenę 4/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones