PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746246}
5,3 48 016
ocen
5,3 10 1 48016
4,0 9
ocen krytyków
The Meg
powrót do forum filmu The Meg

Najwidoczniej na czeku dla twórców wypisano kwotę ze zbyt dużą liczbą zer, a ci widząc tyle szmalu powariowali i dlatego popełnili takie rażące błędy

* miejsce akcji: zamiast klimatycznych bagien Luizjany, Alabamy czy innego redneckowego stanu dostajemy ewidentnie przefinansowany wy*ebany w kosmos...znaczy wy*ebany w ocean obiekt laboratoryjny( ?) i okalające go wody oceanu... a tfuu
* sprzęt: bohaterowie zamiast klasycznej motorówki wypożyczonej od zgryźliwego dziada, który zginie kilka scen później, dostają jakieś łaziki podwodne, statki ze Star Wars przerobione na łodzie...ee po co? To rekin taki hipster, że przegniłej łódki z silnikiem, który zawiedzie w najważniejszym momencie, nie może rozwalać? I te komputery i cała reszta tych zabawek, a finalnie i tak pojedynek prawie na gołe pięści....eh to już w Szczękach wiedzieli jak radzić sobie z rekinem...
* geneza potwora: zamiast pionierskiego, odkrywczego, genialnego rozwiązania jakim jest wyciek jakichś złych chemikaliów do wody, dostajemy jakieś pseudonaukowe pierdy o jakiejś zmarzlinie i odizolowanym ekosystemie na dnie oceanu...
* obsada: zamiast wydać hajs na Erica Robertsa i/lub Dannego Trejo, a resztę składu dopełnić aktorkami porno dorabiającymi na boku mamy Jasona Stathama i żadnej pani, która bardziej znane jest z tego co nosi pod bluzą niż z samej twarzy...eh
* a propos pań, główna postać żeńska: zamiast niewinnej, cnotliwej, Bogu ducha winnej, dobrej klasycznej final girl mamy tu...azjatkę. Dzieciatą azjatkę. I to nie jakąś noname, tylko z dorobkiem, jaki by on nie był, ale względnie znaną, a przynajmniej kojarzoną. A co najgorsze azjatkę, która....podoba mi się. I wkurza jednocześnie bo od kilku lat ma 4 z przodu, a wygląda na, w najgorszym wydaniu, na wczesne 3 z przodu. A twierdzę, że najgorsze bo

! UWAGA SPOILER KLUCZOWY DLA FILMU!

Nie pokazuje cycków...

! UWAGA SPOILER KLUCZOWY DLA FILMU! X2

Ani nie daje Stathamowi...

! UWAGA NAJWAŻNIEJSZY SPOILER!

W całym filmie nie ma ŻADNYCH cycków.

Kontynuując bóldupienie:

* spece od CGI dali du*y, bo zamiast dać du*y, wykonali robotę przynajmniej przyzwoicie. Co to za potwór, który nie wygląda jak smok z rodzimego Wiedźmina? Czemu efekty nie molestują mojego zmysłu estetycznego, czemu trąca myszką, zamiast napie*dalać po ślepiach?
* gore, a w zasadzie jego brak. W całym filmie jest mniej gore niż w jednym kadrze z Martwicy Mózgu...
* właśnie trochę bestialstwa może? Czemu dziewczynka, gruby dzieciak z plaży, ani nawet kundel panny młodej nie zginęli? Wogóle ginie mało osób, a powyrywanych kończyn jak na lekarstwo, o flakach można pomarzyć...

Najgorsze jest to, że film ma momenty, które pokazują, że mógł to być soczysty monster movie Z klasy. Finalna scena walki Stathama z rekinem, czy genialna w swej durnocie scena, gdy dwudziestu kilku metrowy rekin jak gdyby nigdy nic, niezauważany przez tłumy turystów, pływa przy brzegu pod ich nogami. Aż się łezka do oka ciśnie ze wzruszenia.

Najlepszym podsumowaniem tego filmu niech będzie fakt, że zamiast oglądać go w piątkowy/sobotni wieczór z kumplem przy piwku, rżąc z kretyńskiego humoru, gó*nianego CGI, kretyńskiej fabuły, kiczowatego gore i krytykując aktorskie drewna i kolejne, kaskadowo następujące po sobie wpadki twórców, obejrzałem z rodzinką niewinne kino familijne w niedzielne popołudnie.

Aż chce się krzyczeć Quo vadis monster movies?



The Meg to nie jest zły film. Nie jest też dobry. Ale czy film musi być dobry lub zły? Czasem dobrze odstawić mózg na półkę i rozkoszować się niewymagającą rozrywką, a takową Meg oferuje. Jest to wysokobudżetowy monster movie, który aspiruje do łechtania odbiorców mainstreamowych. Popkorniak na niedzielne popołudnie, do obejrzenia, skomentowania i zapomnienia. Koneserom kina klasy Z proponuję potraktować go jako ciekawostkę, tak zapewne wyglądałbym każdy monster movie, gdyby miał tyle $ co filmy Marvela. IMO jest też dobrym wyborem, by wprowadzić kogoś w horror. Ot lekka historyjka z happy endem i potworem w tle.

Czy chciałbym by każdy monster movie tak wyglądał? Zdecydowanie nie. Nie bez powodu są to niskobudżetowe produkcje. W niszy mogą rozwijać skrzydła, realizować pomysły, których mainstream nie łyka. Od czasu do czasu taka odskocznia? Czemu nie. A teraz dać mi pięciogłowego rekina widmo rozszarpującego półnagie naszprycowane silikonem i botoksem blondyny.

Na koniec taka myśl: czy w takim, czy takim wydaniu monster movie nie grozi łatka kina ambitnego, artystycznego i chwała Wielkiej Kinematografii za to!

ocenił(a) film na 3
Subiektywnyy

Najlepszy komentarz :D :)

ocenił(a) film na 6
Subiektywnyy

"Od czasu do czasu taka odskocznia? Czemu nie. A teraz dać mi pięciogłowego rekina widmo rozszarpującego półnagie naszprycowane silikonem i botoksem blondyny."
Ziomek, chciałbym Ci postawić piwo haha :D

ocenił(a) film na 4
Subiektywnyy

Przez Twoją, pełną herezji opinię, podwyższyłem temu filmowi nieco swoja ocenę. Masz rację, tym razem zamiast banału, dostajemy po prostu solidne kino familijne.
Co ciekawe zbliża się sequel, który - sądząc po zwiastunie - będzie dużo lepszy.

ocenił(a) film na 8
Subiektywnyy

Zastanów się zanim coś opublikujesz...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones