Film nudny i nielogiczny (np bohaterka jest oszalała ze strachu, nie wie w którą stronę ma uciekać, a 30 sekund później już spokojnie idzie korytarzem z dziewczynką za rękę i mówi jej, że wszystko będzie ok), dość dużo naiwnych dialogów, gra aktorska bardzo słaba (chyba najlepiej grał ten czarny aktor - portier). Zakończenie, wyjaśnienie wszystkiego całkiem mi się podobało, chociaż nadal nie rozumiem czemu ich tak męczyli przez cały film;)
[SPOILERY]
Niby to miał być czyściec, ale czemu aż tak negatywnie przedstawiony? Przecież po śmierci powinni mieć już spokój, a nie uciekać przed jakimś wyimaginowanym mordercą. A poza tym ciekawe przez ile nocy ta dziewczyna tam sprzątała nie wiedząc, że nie żyje:P