Bardzo dobry film. Drugie dno, przesłanie, ironia, niedopowiedzenia, a przede wszystkim wspaniale ukazane granice ludzkiej moralności. Moralności w imię miłości. Wolna wola, w której to ty decydujesz co zrobisz, jak zrobisz i czy w ogóle zrobisz. Ludzie, którzy decydują czy dążyć do własnego szczęścia, z zachowaniem zasad moralnych, czy idąc po trupach. Dosłownie.

Najbardziej w tym filmie podoba mi się możliwość dowolnej, indywidualnej interpretacji. Mimo, że film jest osadzony w ponurym klimacie, przegadany, a akcja rozgrywa się w jednej lokalizacji, mnogość wątków sprawia, że akcja nieustająco wzbudza w nas ciekawość. A łączące się po kolei postacie i sytuacje, nadają dynamizm. Podkreślenie różnych warstw społecznych, różnych wyznań, czy pochodzenia sprowadza się do ujednolicenia definicji człowieka - jako gatunku, który każdego dnia toczy wewnętrzną walkę, między dobrem i złem, między egoizmem i ofiarnością, między życiem i śmiercią.