Oczywiście to moje zdanie bo po jedynce spodziewałem się czegoś podobnego w kontynuacji.
O ile w jedynce była cały czas akcja to w tutaj wszystko jest przerywane jakimiś długimi monologami i rozmowami o szacunku jak w japońskiej mafii. Pozatym ten kto wymyślał sceny walk i całą chorografię miał łeb nie od parady, bo jak inaczej można nazwać zarzynanie nożem do tapet czy rozrywanie młotkami przez laskę która nie wie do czego służy to narzędzie i pewnie żaden mięśniak niebył by w stanie rozrywać ludzkiego ciała młotkiem a ona robi to jak by władała miczykami. No i niech mi ktoś wytłumaczy gdzie w Indonezji pada śnieg! A największy minus to to że mało jest tu Iko Uwaisa.