Dlaczego każdy pisze o zejsciu Vala na psy ? Jest to typowy horror klasy B - klasyka gatunku . Pewnie pod ostatnia tworczoscia Tarantino nie zobaczymy podobnych wpisów. Do tego gatunku zaliczamy tandetne flaki porozrzucane po całej scenie.
Jednak scenariusz jest ciekawy, zachowawcza gra Vala jak najbardziej...
Nie polecam. Sam początek genialny i z początku może coś tam... Potem już coraz gorzej. Aż w końcu końcówka. Hahahhahahahahaha!
Obcy menel masowy morderca zabija małą dziewczynkę bez zupełnie żadnego motywu,
zostaje obity przez jej ojca i jego współpracowników policjantów, zapada w śpiączke i
umiera
po czym wraca jako duch i robi krwawą masakrę na komisariacie, świadomi wszystkiego
bohaterowie cały czas z nim siedzą i dają sie po kolei...
Oglądając ten przypomniał mi się http://www.filmweb.pl/film/Inkubus-2011-568136
Znacie coś w podobnym klimacie?
Film genialnie się zaczął, ale z chwila śmierci Sherwooda zrobiło się idiotycznie i z każdą sceną było coraz gorzej.
Poprawiłbym niektóre spaprane sceny (zwłaszcza śmierci tej policjantki), usunął bym końcówkę z tym dzieckiem (ta scena jest gwoździem do trumny tej katastrofy).
Zrobiłbym tak, że Mr Nobody jednak był...
Kilka razy na początku się lekko przestraszyłam, kilka takich momentów zaskakujących było.
Jednak moim zdaniem scena duszenia Jane w aucie była zdecydowanie za długa. Nie
odpowiadała mi jeszcze muzyka kiedy znalazła ciało Hawkinsa w lesie i kiedy uciekała
samochodem. Co to było? Rock? Gdyby wstawili inną muzykę,...
Sam pomysł na film był bardzo dobry. Klimat pierwszych dwudziestu minut trzyma poziom i mami widza złudzeniami, że oto zapowiada się całkiem niezły horror. Jako że zawsze, w najlepszej nawet produkcji, staram się wyszukiwać jakieś wady, to nie obyło się bez uczepienia się motywu zbrodni. Bo niby dlaczego ten żebrak...
Mam nieodparte wrażenie, że twórca ma pewną obsesję na punkcie latających w
zwolnionym tempie flaków oraz wystrzałów każdego dostępnego rodzaju broni. Val się
zestarzał, dialogi są smutne, a drewniane aktorstwo boli w oczy.
Apogeum shitu była scena, w której Kilmer 'wybuchuje' drzwi palcem. Serio?...