nie rozumiem niskich not, przecież ten film to majstersztyk...
kto miał łzy w oczach, gdy Loki spadał ? :P przyznać się..
niecała siódemka dla tak niezwykle efektownego i do bólu przewidywalnego filmu to naprawdę wysoka ocena
też nie rozumiem tak niskich not dla tego filmu... mnie wciągnął - może i przewidywalny, ale oglądałem z dużą przyjemnością
Całkiem efekciarski, bardzo przyjemny dla oka, ale tak jak napisał raphael1331, film był bardzo przewidywalny, co zabijało we mnie przyjemność z oglądania. Bajka głównie dla komiksiarzy, choć spodoba się prawie każdemu widzowi. Dałem szósteczkę, film jest po prostu niezły.
Jak dla mnie film naprawdę dobrze zrobiony, mimo, że fabuła nieco oklepana ale przecież powstał na podstawie komiksu dla dzieci. Zakończenie musiało być przystsępne i tak też zostało na filmie. Oczywiście bardzo mi się podobał.
Przyznaję się;) Ja nie wiem, ja nie umiem zarzucić nic temu filmowi;) Spodobał mi się, co było dość nieoczekiwane, choć z drugiej strony Branagh mnie jeszcze nie rozczarował. Ode mnie ma mocne 8.
dla mnie to juz to nawet było lepsze od Avnegers...
gosc co zagral Lokiego świetny
jak dla mnie film świetny. Trochę krótki, ale fajnie połączyli te dwie płaszczyzny światów - naszego i bogów. Najbardziej nie podobała mi się scena walki z tym śmiesznym potworkiem, przypominającym kostium Iron Mana. Śmieszne teksty, fajny wątek miłości, i ogólnie lekko się go oglądało.
Ja nie rozumiem za to ludzi którzy po prostu słabym filmom dają 10 :) jedyny zabawny tekst, który zwalił mnie z nóg to "This is madness!" "Madness?", gdzie czekałem na odpowiedź "THIS IS ASGARD!" ;) mocne 5 ode mnie.
kwestia gustu, to co dla jednych jest dobre, dla innych słabe.. to jak z trunkami...
hahah ja też czekałam na this is asgard :D i też zwróciłam na to uwagę, a chyba kilka razy było this is madness xD
Ha, przyznaję się! ;) A jaką miałam minę, kiedy obejrzałam zwiastun "Avengers"...
mi było smutno raczej gdy okazało się, że natalie portman nie doczeka się jego powrotu.
Ja płakałam jak niszczył most żal mi było jego miłości do tej dziewczyny i odwrotnie ;-(
Zgadzam się totalnie. "Thor" jest przepiękny, niewyobrażalnie wręcz. Uwielbiałam sceny z Asgaardu i teleportacji Bifrostem. Te wszystkie galaktyki, mgławice, fizyka kwantowa... Film był dla mnie 100% niespodzianką, nie czytałam/oglądałam wcześniej żadnych informacji i tym bardziej za każdą sceną poruszał. No dobrze, wiedziałam, że fanki szaleją za postacią Lokiego - ale która, zaczytując się w mitologii nordyckiej, nie stworzyła specjalnego miejsca dla Lokiego? ^_^ Mroczny, psotny, chaotyczny... A jednak - z sercem i głębią.
Płakałam jak bóbr, gdy zdałam sobie sprawę, że zniszczy most. I było mi bardzo smutno, jak Loki spadł...
Ja nie dałabym 10/10, bo bez przesady - fabuła... klasyczna ostro i przewidywalna, postacie też standardowe, a wcale sporo sytuacji w filmie było... cokolwiek niewiarygodnych i lekko na granicy groteski (np. kiedy Selvig uwalnia Thora z łap FBI...oops, SHIELD z dziecięcą łatwością przekonując wszystkich cwaniaków, że to jakiś doktor fizyki aaalbo kiedy strażnik mostu ot, tak sobie uwalnia się z lodu).
Mimo wszystko "kupiłam" "Thora" i nie narzekałabym specjalnie na całokształt - szczególnie podobało mi się to, że Branagh był reżyserem i czuć było taką dramatyczną, teatralną manierę w interpretacji nieskomplikowanej skądinąd historii - moim zdaniem to uratowało film. :) Wiadomo, że "tęczowy most", miasto w Asgard, podróże tunelem czasoprzestrzennym, walka z Lodowymi Gigantami robiły wrażenie wizualne, nie miałam żadnego poczucia żenady czy zbytniej bajkowości i tandety jeśli o to chodzi, więc nie mam pretensji tutaj, wręcz przeciwnie. :P
Co do postaci, to oczywiście Hopkins miszczunio, potrafi zagrać dobrze każdą rolę i sprawdza się świetnie jako mądry i potężny król, Skarsgard prezentuje podobną klasę, Natalie Portman powtarzalna i mdła, Kat Dennings fajna i śmieszna, czyli tak, jak być miało; sam Thor oczywiście od zawsze i na zawsze naiwny, ale Chris Hemsworth dobrze zagrał przemianę z egocentrycznego, aroganckiego awanturnika w ogarniętego, acz mężnego herosa ;] - Thora nie da się nie lubić. Najlepiej (nie wiem, czy to kogoś specjalnie zaszokuje, bo to chyba oczywiste) wypadł Hiddleston w roli Lokiego - chyba nigdy nie widziałam tak dobrze zagranej negatywnej postaci, a już na bank nie w filmach o superherosach z komiksów. Mam na to jedno, dosyć kolokwialne słowo - przekozak. W ogóle, przez cały film nie miałam wrażenia, że Loki jest w jakikolwiek sposób zły, okrutny itd. jak typowy bad guy, on po prostu miał tego pecha i nie był Thorem :P Super prawdziwa postać.
Lila_Hekate co do "wyjścia" z SHIELD Thora i Selviga się z tobą zgadzam, ale co do uwolnienie strażnika ... już nie. Był zamrożony - to wszystko było magią, wszystko mogło się zdażyć. Trzeba to poczuć.
Żałuję tylko, że sięgnełem po Thora po Avengers :D A zupełnie inaczej by się oglądało to przed ...
I WIELKI "+" dla marvel`a ... Zrobili pojedyńcze filmy o bohaterach, ciekawe, nie żadne klapy i na końcu potrafili poskładać wszystkie wątki, tak, że to "kupiłem". Chociaż wszystko co kojarzy mi się z dzieciństwem, albo co wywołuje EMOCJE jest dla mnie bardzo dobre ;)
Jest właśnie 02;20 i skończyłem Thora, dobranoc :)
Film sam w sobie jest przeciętny i nudnawy, ale LOKI ... <3 Tom zagrał go zajebiście, przez cały film zwracałam uwagę tylko na niego. Nie mogę się doczekać kontynuacji, na pewno pójdę na nią do kina, żebym mogła popatrzeć się na Lokiego na dużym ekranie. xD