PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=325418}
6,8 239 243
oceny
6,8 10 1 239243
5,7 30
ocen krytyków
Thor
powrót do forum filmu Thor

Po "przyziemnych" przygodach superbohaterów, czas na zaatakowanie innej rzeczywistości. Bogowie nordyccy w wydaniu komiksowym. Pomysł dość karkołomny, bo łączy w sobie mity nordyckie z popkulturą, co w rezultacie daje kolejne zestawienie dwóch różnych i sprzecznych światów i epok. Średniowiecze z XXI wiekiem, magia z nauką, bogowie z ludźmi.
Branagh robi, co może, aby uszlachetnić swój film. Wszakże jego styl opiera się na dyskretnym uroku arystokraty, który dobrze czuje się w filmach kostiumowych i lubi wkładać w usta swoich postaci dumnie brzmiące słowa, rodem ze sztuk Szekspira.
Niestety nie napisał on sam scenariusza i film miejscami rozjeżdża się w warstwie skryptowej. Skrzy się przesadzonym humorem, dumne słowa nie brzmią tak, jakby chciał reżyser, wychodzi z tego bardziej podniosły klops aniżeli uroczyste danie. W dodatku świat, który chce przedstawić jest ogromny, posiada własną mitologię, multum postaci i miejsc, co w przypadku 2 godzinnego filmu jest nie do ogarnięcia. Dlatego materiał nacechowany jset skrótami myślowymi, masą zbiegów okoliczności (sen Odyna+zdrada Lokiego+wielka wojna+wygnanie Thora) i masą pytań pozostających bez odpowiedzi.
( Przede wszystkim: Co sądzą inne światy o konflikcie Kraina Lodu vs Asgard? Czym jest tajemnicza skrzynka, która wszystko zamraża? Jeśli to Tessaract, dlaczego wygląda inaczej i ma taką moc? Dlaczego Strażnik wrót okazuje się takim słabeuszem, skoro ma być najpotężniejszy w Asgardzie? Dlaczego Thor zostaje zesłany akurat na Ziemię? Jak mają się stosunki Asgardu do Ziemi?).
Ponadto wątki prowadzone są mocno utartymi schematami (z jednej strony gromadka wojaków wyjętych z najgorszych klisz filmowych, z drugiej to samo tylko,że naukowcy), a wątki nie zazębiają się należycie. Zwłaszcza boli wątek Thora na Ziemi i przerabiany do bólu motyw faceta z innej epoki, który nie wie co i jak. Zwykle to na tym opiera się większość gagów, niektóre działają, ale lwia część pozostaje antykami.
Ułomność scenariusza objawia się nie tylko w budowaniu świata, ale również relacji między bohaterami. Boli przede wszystkim romans Amidali i Thora, który spokojnie można porównać z tą ciepłą kluchą, którą był wątek miłosny w nowej trylogii. Wymuszony, sztuczny, odbywający się na przestrzeni kilkunastu minut. Coś takiego nie może skutkować przemianą Thora i dalszymi zwrotami akcji.
Wiele rzeczy jest zbyt uproszczonych, a jeszcze więcej stoi pod znakiem zapytania. Zbyt duży materiał na tak krótki film, zbyt słaba ekipa scenarzystów do napisania czegoś sensownego i w końcu zbyt dobry reżyser, który jako jedyny się obronił. No i może jeszcze Chris w roli Thora - w przypadku tej postaci wystarczy,że jest podobny. Reszta ekipy aktorskiej, w tym wielkie gwiazdy, po raz kolejny odwala sztukę, bierze niezłą kasę i jedzie na autopilocie. W komiksowych blockbusterach to już norma. Pozytywnie wypada jedynie Tom i jego Loki - zaczątki porządnego villaina. Momentami zbyt szarżuje i gra na granicy karykatury, ale w końcu w uniwersum pojawia się ktoś tak chytry, przebiegły, a przy tym niejednoznaczny i niebezpieczny
A co z MCU? Pojawia się nawiązanie do Bannera - Selvig coś tam opowiada, ale jest to dość toporne i na siłę. Dużo lepiej wypada wątek Shield i ich wkładu w poznawanie postaci Thora. Swoje cameo ma również Hawkeye, ale kończy jako fajne mrugnięcie okiem, aniżeli pełnoprawny bohater - patrz: IM2.
Nie wiem jednak nadal, co z Tessaractem. Czy to jest ta zamrażająca skrzynka? Chyba nie, bo prawdziwy pojawia się w scenie po napisach. Ale co Kostka robi po raz drugi na Ziemi? Myślałem,że Thor pozwoli odpowiedzieć na pytanie jak Kość znalazła się na Ziemi w czasie wydarzeń Kapitana Ameryki. Niestety kwestia ta nadal wymaga wyjaśnienia.
Na szczęście nie ma już tych paskudnych i powtarzanych do bólu nawiązań do Avengers. Tym razem Fury bastuje i pokazuje Selvigowi jedynie Kostkę i mówi żeby ten ją zbadał (Loki kontroluje naukowca - swoją drogą to dość szybko znalazł się na Ziemi i bardzo dobrze wiedział kogo ma omamić). Już wiadomo, co będzie głównym artefaktem w Avengersach. Nie wiadomo tylko, jak to wszystko poskładają.
Banner błądzi gdzieś po dżungli i nie ma kontaktu ze światem. Stark został Ironem i miał problemy w swojej firmie oraz z Vanko. CAPA dopiero, co znaleźli i siedzi po cichutku w siedzibie Shield. Thor dopiero zaznaczył swoją obecność. Na razie, wszystko mniej więcej pasuje, bez wchodzenia w szczegóły. Zobaczymy jak wypadnie wszystko w Avengers.
Ogólnie film wypadł lepiej niż go zapamiętałem.

PS: Wreszcie film o superbohaterach ma porządny, chwytliwy main theme. Tego zabrakło nawet w Iron Manie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones