jak to jest, że na dobrą sprawę loki ani nie jest jakoś tam wyjątkowo mądry, wyjątkowo urodziwy, wyjątkowo zły i cały czas
go biją a i tak wszyscy go kochają i trzymają jego stronę (nawet jak w avengers próbował zniszczyć ziemię to większość
mu kibicowała) nie rozumiem jego fenomenu... a może on nas wszystkich zaczarował jak w avengers i dlatego tak się
nad nim rozczulamy?
podejrzany gościu...
OOoooch, to wyjaśnia dlaczego znajomi mnie ciągle pytają czy noszę szkła kontaktowe, bo mam oczy jakieś takie dziwnie niebieskie!
Trochę czasu już minęło od publikacji Twojego wpisu ale coś Ci odpowiem. Z Lokim jest tak jak z serialowym Hannibalem (może nie do końca bo Hannibal naprawdę jest psycholem). Hannibal jest zły, jest socjopatą, mordercą i kanibalem. Widz o tym wie, ale patrząc na tą ładną buźkę, nienaganne maniery i sposób bycia nie sposób go nie lubić. Ja mu kibicowałam i zawsze chciałam by udało mu się uciec. To samo jest z Lokim, choć jego powody do bycia czarnym charakterem są zupełnie innym.
Loki na tle swojego brata jest przede wszystkim wyrazisty. Thor jest... "dobry do bólu", scenarzyści wkładają mu w usta kwestie pełne patosu i średniowiecznego słownictwa. A Loki to niegrzeczny chłopiec i do tego świetnie zagrany. W "Gwiezdnych Wojnach" zresztą było podobnie: większą popularnością cieszyła się postać Hana Solo niż Luke'a Skywalkera.