pierwsze, intrygujące sceny przywodziły mi na myśl 'Strategię pająka' Bernardo B. (zresztą też ekranizację latynoskiej prozy - tym razem Borgesa); ta sama atmosfera niepokoju, dekadencji i zagrożenia ze strony tubylców... ale z czasem podobieństwa znikają, a intrygujący klimat Tiempo przeradza się w sensacyjno-sentymentalną sztampę ; jest też niestety zgrzyt - motyw szydełkującego bohatera to istna groteska (niezamierzona z pewnością), cokolwiek psująca klimat całości...