Jeżeli ktoś przymierza się do oglądnięcia to polecam tylko w wypadku nudnego dnia albo sennego wieczoru, można oglądać we dwójkę spoko, raczej krzywdy nie wyrządzi i na pewno też nie pozostanie w pamięci na dłużej. Sam film ma zadatki na fajne romansidło dla nastolatek lub ogólnie młodych ludzi. Ambitna muzyka, która absolutnie robi klimat wprowadza w trudny do określenia stan gdzie dźwięki zawładną twoją uwagą i wciągną cię w klimat filmu; ładne zdjęcia, fajnie zmontowane, atrakcyjni aktorzy. Niestety gra głównego bohatera leży niby tajemniczy, wycofany, o dobrym sercu ale jest to fatalnie zagrane czasami aż żenująco. Nawet scena z całowaniem czy innymi pieszczotami jest tak skrępowana z jego strony aż dziwne bo niby jakaś chemia jest między aktorami. Wyglądem pasuje tam w punkt niestety tylko tym. Drewno nie aktor. Sam film jest nierówny, w niektórych momentach się niepotrzebnie ciągnie i zwalnia zamiast trzymać tępo. Szkoda. Mogło być dużo lepiej.