PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=187}
7,3 781 754
oceny
7,3 10 1 781754
7,4 45
ocen krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Cal

ocenił(a) film na 7

Mowcie co chcecie, ale mi bylo jednak szkoda tego draniowatego typka.
Zarozumialy i bogaty, ale traktowal Jacka jak traktowal, bo od razu wyczul w nim zagrozenie, a chyba jednak kochal te swoja Rose, skoro obsypywal ja prezentali i zrezygnowal miejsca w szalupie, zeby ja znalezc.

Pewnie, ze kawal chama, ale bez kasy nieporadny jak niemowle, a tu baba, ktorej chcial swiat rzucic do nog poleciala na pierwszego lepszego ulicznika - wiadomo, ze milosci sie nie wybiera, ale jaki facet zachowalby spokoj w obliczu takiej sytuacji ?

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Niełatwo stwierdzić czy ją naprawdę kochał. Nawet jeśli tak, to w niezdrowy sposób. Ale wg mnie raczej traktował jak swoją własność. Właściwie co z tego że "chcial swiat rzucic do nog", skoro miała robić tylko to, co on jej nakaże, na co pozwoli. Miłość to nie tylko obsypywanie kogoś prezentami, ale też - co najważniejsze i wręcz oczywiste - szacunek dla tej osoby, szczerość wobec niej, nietraktowanie jak własnej zabawki, pozwolenie jej na bycie sobą. A Rose raczej nie bez powodu chciała popełnić samobójstwo, musiało być naprawdę źle skoro wolała śmierć niż życie z Calem. Aż tak mi go nie jest szkoda.

ocenił(a) film na 7
Julia_20

To prawda, to nie byl zdrowy zwiazek, Rose go nie chciala, wpakowala ja w niego samolubna matka, ale Cal sie staral.
Nie byl az takim gnojem wobec Rose, jak sie na pierwszy rzut oka wydaje, ona po prostu byla zbuntowana nastolatka, a on zakochanym snobem, roznili sie gustem i upodobaniami. Wydawalo mu sie, ze ma do niej pelne prawo, bo tak wowczas wygladaly relacje ''wyzszych sfer'', zwlaszcza, ze Rose byla bankrutka.

Ale i tak: przespac sie z pierwszym spotkanym facetem w podrozy zafundowanej przez narzeczonego to chyba jednak nie fair.

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Czy nie był gnojem, jak nazwałaś... Po raz kolejny to tylko moje zdanie, ale uważam że nic nie usprawiedliwia go bycia damskim bokserem. Uderzy raz, to zrobi i znowu. Która dziewczyna chciałaby takiego? Jak wskazałaś, Rose jako bankrutkę Cal mógł wykorzystać bo wiedział że ona nie ma innego wyjścia. A Rose go nie cierpiała, więc nic tu dziwnego, że zachowała się jak zachowała. Czuła się jak w pułapce. Zdaje się też, że nawet nie pasowała do tych wyższych sfer, sama też opisywała "ten sam bezmyślny gwar", "potulnie grałam pannę z dobrego domu, a w duszy krzyczałam z rozpaczy".
A to, że się przespala z Jackiem, poniekąd się zgodzę. Choć myślę, że dopiero po poznaniu Jacka Rose poczuła co to prawdziwe uczucie i najwyraźniej poniosły ich emocje ;p

ocenił(a) film na 7
Julia_20

Miala 17 lat, trudno w ciagu dwoch dni mowic o prawdziwym uczuciu, jakby Jack przezyl, to pewnie skonczyloby sie jak np. w ''Drodze do szczescia'' (samo sie nasuwa), a ja nie bronie Cala i nie uwazam, zeby jego zachowanie bylo OK, ale po prostu bylo mi go szkoda, bo sie ciskal i miotal, ze ''co ludzie powiedza'', a sadze ze na swoj sposob naprawde kochal Rose, ktora wystrychnela go na dudka z jakims biedakiem, co dla Cala musialo byc podwojym ciosem.

Ale jego atak niekontrolowanej agresji uwazam w tym akurat przypadku za silnie uzasadniony. Zwroc tez uwage, ze byl sporo starszy od Rose i usilowal jej ''pilnowac'' (oczywiscie w swoim rozumieniu). Ale zaden z niego czarny charakter, ot, taka bogata dupa wolowa, nawet strzelac nie umial, chyba, ze do siebie :)

ocenił(a) film na 7
Hellyspring

Zwroc tez uwage, jak sie zachowal podczas katastrofy: ona go oplula, uciekla ratowac kochanka, a on mimo to jej szukal i zrezygnowal miejsca w szalupie (potem sobie wykombinowal oczywiscie - w koncu cham i egoista), gdy uslyszal, gdzie Rose sie znajduje.
Chcial potem zgnoic Jacka slowami ''Zawsze wygrywam'', ale skonczylo sie to utrata diamentu, wiec w zasadzie karma do k...a, lecz dla Cala byla wybitnie nielaskawa.

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Byłoby mi szkoda Cala, gdyby tylko nie był takim wywyższającym się chamem. W gruncie rzeczy to on sam doprowadził do tego, jak potraktowała go Rose. W sumie ciężko jednoznacznie stwierdzić co on naprawdę czuł do niej, ale sądząc po jej traktowaniu, osobiście nie nazwałabym tego miłością. Nie potrafiłabym jednak do końca zrozumieć kogoś takiego jak Cal i bronić go, po prostu mam zupełnie inne pojęcie miłości.
Nie oglądałam "Drogi do szczęścia" wiec niestety nie wiem co się tam wydarzyło, ale z pewnością nie jest to oficjalna dalsza historia Jacka i Rose ;)

ocenił(a) film na 7
Julia_20

Zgadzam sie z Toba: Cal byl chamem i gburem kreowanym na ''czarny charakter'' tej historii, ale taki z niego czarny charakter, jak z koziej dupy waltornia: bez ksiazeczki czekowej zasmarkany mazgaj w drogich rajstopkach, ktory kompletnie nie zna zycia i idzie z pradem, bo tak byl nauczony
A Rose, jak wspomnialam, byla zbuntowana nastolatka i miala go w nosie, ale skoro byla taka wolna, to czemu nie powiedziala po prostu ''nie, nie wyjde za ciebie'' ??
Bo bala sie mamusi no i zwodzila zakochanego zarozumialca, pewnego, ze ja usidlil. Pewnie, ze do siebie nie pasowali, ale skad on mial o tym wiedziec, skoro Rose tanczyla, jak zagrala mama i zgrywala sie na kazdym kroku przed Calem robiac mu nieprzyjemne przytyki (''Cal i ja roznimy sie smakiem. Ja go mam'' itp.) i upokarzajac nawet przez sluzba, co on, jak na tego typu goscia, i ak cierpliwie znosil.


''Droga do szczescia'' nie jest nawet w 1% kontynuacja ''Titanica'', ale skojarzenie nasuwa sie poprzez odtworcow glownych postaci 15 lat pozniej i temat filmu: poprostu- moglo tak byc :)

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Była z Calem głównie przez swoją matkę, to ona jej uzmysławiała, że Hockley to dobra partia, że dzięki niemu uda im się przetrwać. Zresztą była ta scena rozmowy Rose i jej matki, Rose uważała że to niesprawiedliwe że na nią to spadło. Wcale aż taka wolna nie była. Sama gdzieś wyżej pisałaś też, że takie były czasy wtedy i takie relacje. Rodzina chciała by córka wyszła za mąż, więc tak miało się stać. Dopiero pojawienie się Jacka dało Rose nadzieję na lepsze, na wyrwanie się temu przymusowi podporządkowywania się matce i Calowi. Wcześniej tej nadziei nie miała.

E tam od razu upokorzenie przed służbą, wcale nie wyglądał na jakiegoś zniesmaczonego, nie przesadzajmy ;)

ocenił(a) film na 7
Julia_20

Co nie zmienia faktu, ze traktowala go naprawde ''z buta''.

Nie bronie Cala, bo byl dupkiem, ale Rose widziala to wczesniej i w sumie nie dziwie sie jego wscieklosci przy sniadaniu, kiedy to Rose ''wyczerpaly harce pod pokladem'' - byl szczery wobec Rose, wyklarowal jej czego oczekuje i naprawde sie staral: w swoim mniemaniu robil dla niej to, co najlepsze. Powtarzam: w swoim mniemaniu, bedac pewnym, ze co dobre dla niego, to dobre dla nich obojga, ale nie robil tego w zlej wierze, a Rose nawet nie probowala z nim rozmawiac - takie odnioslam wrazenie - tylko wiecznie sie burmuszyla, gdy Cal byl w poblizu.
Moim zdaniem on sie naprawde staral, tylko w niewlasciwy sposob, ale w dobrej wierze. No a Jack w sumie pozbawil go zludzen, nic dziwnego, ze go znienawidzil.

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Moim zdaniem Rose się nawet bała Cala. Przy śniadaniu jak rozmawiali to widać że niepewna siebie była. Z czasem to się zmieniło. Choć mówimy tu o nich z perspektywy pobytu na statku, to te ich problemy (że tak to nazwę) nie zaczęły się dopiero po wejściu na pokład. Rose już wcześniej musiała doświadczać jaki jest Cal. Władczy, agresywny, zbyt zarozumiały, myślał że wie wszystko najlepiej. Zupełne przeciwieństwo Jacka. Ale mimo że tak jak Ty też nie uważam Cala za taki zupełnie stuprocentowy czarny charakter, to jednak trudno mi go usprawiedliwiać. Nawet nie miał oporów przed zabiciem człowieka.

ocenił(a) film na 7
Julia_20

Wydaje mi sie, ze bardziej bala sie matki, a Cala darzyla chlodna niechecia, podczas gdy on sam nie wiedzial za co, bo, wedlug siebie, wszystko robil zgodnie z zasadami i wydawalo mu sie, ze to co robi, jest jak najlepsze dla Rose: spelnial jej zachcianki, dla niego niezrozumiale, ulegal jednak w wielu sytuacjach (obrazy, zaproszenie Jacka na kolacje, ostatecznie mozna nawet powiedziec, ze wybaczyl Rose jawna zdrade. No i nikogo nie zabil (poza soba, 17 lat pozniej), to ze biegal za bohaterami z pistoletem to raczej kwestia afektu, z czego sklonna bylabym go nawet usprawiedliwic.
A Rose miala jeszcze mozliwosc zdecydowanie sie sprzeciwic temu malzenstwu, skoro widziala wczesniej, jaki jest rajony przez mamcie narzeczony, ale zabraklo jej odwagi. Wiec zwodzila bogatego glupka, zeby sie w koncu puscic z pierwszym lepszym - no nie wiem czy z tak empirycznej perspektywy ow zwiazek nabiera rownie romantycznych barw, jak chcial to ukazac Cameron.

Cal byl chamem i zarozumialym bubkiem - to juz ustalilismy, lecz nie robil tego swiadomie - tak dla niego wygladal swiat dzielacy sie na biale i czarne, a Rose byla czescia jego swiata.
Za to tez ja kochal i nie umial wyobrazic sobie innej - czyli takiej, jaka byla w rzeczywistosci. To ona jego oszukiwala - nie on- ja. On byl szczery. Podly i arogancki, bezmyslny i zarozumialy, ale szczery. A ona ''grala'' - co sama przyznala. I ta jej rola musiala mu wyjsc bokiem.

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Wg mnie nie można usprawiedliwić faktu, że chciał zabić nie tylko Jacka ale i Rose - strzelał do nich i równie dobrze mógł trafić też w Rose. Najwyraźniej nie miało to dla niego znaczenia. Skoro Rose nie chce jego, to nie będzie z żadnym. Egoizm. W jaki sposób go wybielić...
Zgodzę się jednak co do tego że Rose mogła dawać wyraźne znaki że naprawdę nie chce Cala. Może przejrzałby na oczy i zmienił zachowanie. Chociaż wątpliwe by taki człowiek nagle się zmienił. ALe robiła to wlaściwie dla matki, dla ich przyszłości. To miało być małżeństwo z rozsądku, nie z miłości. Czuła że nie ma innego wyjścia. Raczej powiedziałabym, że to dla matki się poświęcała, co oznaczało rezygnację ze swojego szczęścia. Poza tym (i co też jest ważne) widac, że czuła się samotna, nie mogła z nikim o tym rozmawiać, nikt nie mógł jej dać rady której potrzebowała, jej matka sama w zamian nazwała ją "samolubną". Nawet potem powiedziała też Jackowi że nie mogą się widywać, znowu dla matki to zrobiła. Grała rolę, ale nie dla siebie bo jej przyjemności to nie sprawiało, tylko dla matki (sama pogardzałabym nią gdyby robiła to z cwaniactwa, dla zabawy uczuciem, bo takie traktowanie kogoś jest wręcz wstrętne). A kiedy później "zmieniła zdanie", ja to interpretuję tak że właśnie w tamtym momencie postanowiła pójść jednak za szczęściem i odciąć się od ludzi trzymających ją w garści i decydujących za nią, co zapewne trwałoby do końca jej życia. Przynajmniej ja tę sprawę tak widzę.

"Za to tez ja kochal i nie umial wyobrazic sobie innej - czyli takiej, jaka byla w rzeczywistosci."
Czyli co to za "miłość", skoro nie kochał Rose takiej jaką była w rzeczywistości, tylko taką jaką ON chciał ją mieć, swoje wyobrażenie o niej.

ocenił(a) film na 7
Julia_20

Bo jej takiej nie znal - ona sie przed nim nie otworzyla - caly czas grala, bo mamusia czuwala u boku.

Swoja droga - dla mnie Ruth byla zdecydowanie gorszym charakterem niz Cal. On wedlug mnie byl marionetka, a Ruth sterowala i nim i Rose.

ocenił(a) film na 10
Hellyspring

Być może znał, tylko mu się nie podobało i chciał ją kontrolować (włączając nawet książki które czytała).
On i matka Rose siebie warci ;] Chciała mieć dostatnie życie w luksusie, sama już za mąż wyjść nie mogła, więc padło na Rose jako jej wybawicielkę.

ocenił(a) film na 7
Julia_20

O tych ksiazkach chyba powiedzial bardziej zartem, bo sam nie znal Freuda :)
A skoro mu sie nie podobalo, to po grzyba sie chcial zenic ? No bo chyba nie z mamusia !

Hellyspring

Akurat bardziej draniowato to się chyba jednak Rose wobec niego zachowała niż odwrotnie i nic dziwnego, że już w pewnym momencie facet nie wytrzymał i mu kilka razy puściły nerwy w stosunku do niej po licznych mało moralnych czynach których się jego narzeczona dopuściła, ale po kolei: 

1) Ogarnięty życiowo facet i zubożała dziewczyna która jest jego narzeczoną, de facto ciesząca się przywilejami żony, która ma zamiar wyjść za niego aby ratować dotychczasowy poziom życia sobie i swojej rodzinie.
2) Facet funduje jej wszystko, od obrazów, po drogie kolacje, czy bilety na Titanica dla niej i mamusi (jeden bilet I klasy na dzisiejsze standardy kosztowałby 125 tys. dolarów czyli za trio wyszło jakieś 375 tys. dolarów).
3) Non stop znosi fochy, "To ma być ten wielki statek ?" obrażanie ludzi przy kolacji, na nic perswazje i tłumaczenie, że to nie wypada.
4) Wręcza jej jakiś absurdalnie drogi klejnot, oczywiście Rose prezent przyjmuje, potem stwierdzi że jednak ten klejnot jest paskudny i ciężki.
5) Rose stwierdza, że te obrazy na każdą zachciankę, bilety 1 klasy na ociekające luksusem statek, wożenie się po świecie za nie swoje pieniądze, królewskie klejnoty itd. to jednak trochę za mało i chce się zabić, ratuje ją lokalny włóczęga mówiąc o tym że woda jest zimna i będzie też się musiał zabić jeżeli ona skoczy.
6) Cal oferuje nagrodę pieniężną włóczędze za pomoc w wysokości 20 dolarów, na dzisiejsze, prawie 1000 dolarów, w mojej opinii całkiem przyjemna rekompensata, za pomoc polegającą na wciągnięciu z powrotem kobiety która rzekomo straciła równowagę i prawie wypadła za burtę.
7) Znowu foch Rose, "tyle jestem warta ?"
8) Cal znowu spełnia zachciankę Rose, tym razem zapraszając włóczęgę na ekstrawagancką kolację do 1 klasy, zdając sobie sprawę, że pewnie przyjdzie w tym w co jest ubrany teraz, a to średnio będzie fitowało z garniturami i orkiestrą + może to spowodować sporo śmiesznych nieporozumień, nawet wśród załogi która może nie chcieć wpuścić pasażera w ogóle do restauracji, no i już tak całkiem serio to wydaje mi się, że to 20 dolarów byłoby więcej warte niż ten posiłek w restauracji, no ale dobra.
9) Włóczęga właśnie ma taki plan, ale z opresji ratuje go inna pasażerka która odwala włóczęgę i daje mu niezbędne ciuchy.
10) Włóczęga nokautuje wyglądem i tekstem o tym żeby liczył się każdy dzień Rose i ta po jednym dniu znajomości odlatuje totalnie w zauroczeniu do niego.
11) Lata z nim po statku, nie wraca na noc do narzeczonego który nie wie co się z nią dzieje, olewa go totalnie, facet pęka po raz pierwszy na śniadaniu, gdzie laska znowu strzela focha że się o nią martwił, dowiedział się że lata z włóczęgą po dolnym pokładzie bawiąc się z nieźle narobionymi ziomkami i trochę go to jednak niepokoi.
12) Znowu foch Rose "Nie jestem Twoją własnością tylko narzeczoną".
13) Stół robi bum, celna uwaga żeby się w takim wypadku zachowywała jak narzeczona i była fair.
14) Rose obiecuje że skończy z włóczęgą.
15) Rose mówi włóczędze że koniec.
16) Rose zmienia zdanie i całuje się z włóczęgą na dziobie statku.
17) Rose bierze włóczęgę do kabiny pierwszej klasy, rozbiera się i w naszyjniku od narzeczonego (xD) robi nagą sesje, podpisując ją jeszcze ironicznie.
18) W poważaniu ma, że narzeczony się o nią poważnie martwi i jej szuka.
19) Seks z włóczęgą w aucie w ładowni, rogi narzeczonemu doprawione.
20) Rose zapewnia włóczęgę że olewa narzeczonego i schodzi ze statku z nim.
21) Pierwsza słabe zachowanie Cala (!) z zazdrości wrabia w kradzież włóczęgę.
22) Próba zatroszczenia się o narzeczoną pomimo wszystkich wydarzeń, usilna próba umieszczenia jej w szalupie ratunkowej.
23) Znowu foch Rose na to, że narzeczonemu puściły nerwy po znalezieniu nudesa i doprawieniu rogów.
24) Olanie rodziny i narzeczonego, ucieczka i próba ratowania włóczęgi.
25) Cal chcąc uratować Rose, mówi że umówił się z oficerem i ma miejsce dla siebie i Jacka, tylko niech ona wsiądzie do szalupy.
26) Rose wsiada, ale wysiada z szalupy bo kocha włóczęgę.
27) Znowu nerwy puszczone, po tym wszystkim, na tonącym statku, Cal ma dość kobiety i faceta którzy wyraźnie chcieli zbadać gdzie jest jego limit wytrzymałości, oddaje kilka słabych strzałów i życzy miłego tonięcia.
28) Ratuje dziecko, które zostało samo zapłakane na tonącym okręcie, wsiadając z nim do szalupy.
29) Po zatonięciu szuka wśród ocalałych Rose, mając nadzieje że ta jednak żyje, albo przynajmniej odda mu prezent zaręczynowy bo tak by chyba wypadało.


Po takiej traumie, karuzeli emocjonalnej i wiecznych pretensjach nie wiadomo do końca o co, połączonej z totalną kompromitacją na oczach wielu znajomych i potraktowaniem jak śmiecia, ciężko mi jakoś stwierdzić, że to on jest tutaj tym złym, draniem czy cokolwiek takiego. Rose się tutaj zachowała jak nastoletnia Julka, której wyraźnie coś tam nie gra w psychice i w przeciągu kilkudniowego rejsu, najpierw chciała się zabić bo ją przytłaczało życie w luksusie, a potem totalnie oszalała na punkcie gościa którego znała ledwie kilka godzin do tego stopnia że zdradzała go bez zahamowania. 

ocenił(a) film na 10
XXXD

Cal od początku do końca portretowany jest jako przemocowiec. I tej przemocy jest tam cały przekr&oacute;j, zaczynając od finansowej, kończąc na fizycznej. Rose ma 17 lat i została zmuszona poślubić człowieka, kt&oacute;rego poślubić nie chce - trudno oczekiwać, że będzie się angażowała w ten związek i okazywała, że go chce. Cal widział na każdym kroku, że dziewczyna nie jest nim zainteresowana, ale mimo to postanowił iść w to, bo doskonale wiedział, że jej rodzina nie ma wyboru i najzwyczajniej w świecie ją kupuje. <br/> <br/>Objawy toksyczności Cala:
1. umniejszanie zainteresowaniom Rose (obrazy),
2. protekcjonalne traktowanie jej na kolacji i nieliczenie się z jej zdaniem - zamawia jedzenie, a dopiero po zam&oacute;wieniu pyta, czy ona w og&oacute;le lubi jagnięcinę,
3. zero poszanowania jej przestrzeni - wchodzi do sypialni i pierwsze co robi to zamyka pozytywkę, mimo, że Rose z jakiegoś powodu ją uruchomiła = chciała jej słuchać, <br/>
4. "miłość" warunkowa - &quot;nie odm&oacute;wię ci niczego, jeśli ty też nie będziesz mi odmawiała&quot;, <br/>
5. przemocowe zachowanie na śniadaniu - jeśli ktoś twierdzi, że inna osoba ma prawo drzeć japę i wywracać rzeczy, to nie mam na to komentarza, <br/>
6. przemoc fizyczna - nie raz szarpanie za rękę, cios w twarz, pr&oacute;ba zastrzelenia (!), <br/>
7. kontrola - śledzenie własnej narzeczonej, <br/>
8. traktowanie Rose w formie zdobyczy - to była męska duma a nie miłość, i chęć udowodnienia Jackowi, że jest lepszy - &quot;ja zawsze wygrywam&quot;. <br/> <br/>

Żeby nie było, uważam, że bez katastrofy wielkie love story Rose i Jacka rozpadłoby się jak domek z kart, a ona sama pomijając kompletny brak rozsądku zachowywała się jak spuszczona ze smyczy (tak też w sumie było). <br/>Jednak nie dostrzeganie niczego niepokojącego (jawnie złego) w postawie Cala to według mnie daleko idąca kr&oacute;tkowzroczność.

V_Slavica

A moim zdaniem milosc Jacka i Rose by przetrwała patrząc na to, że dalej o nim myślała po latach ;) Czasami są tak zwane miłości od pierwszego wejrzenia i zostają z nami całe życie;p

V_Slavica

No ale w czym się ta przemoc ukazała bo nie bardzo rozumiem. Tak naprawdę do momentu aż stolik zrobił bum to ciężko Calowi coś zarzucić, trzeba się silić na jakieś pseudo argumenty w stylu wspomnianej pozytywki. Wydaje mi się że wielu ludzi wykorzystuje majętność do zjednowania sobie ludzi, bo też status społeczny jaki idzie za tą majętnością jest dla ludzi w większości bardzo istotnym elementem, dużo na wstępie mówi o człowieku. Ale gdzie jest wina Cala w tym że matka Rose zmuszała ją do wyjścia za mąż za bogatego faceta bo chciała otrzymać benefity z tym związane ? No podobała mu się Rose, chciał się z nią ożenić i ona zaręczyny przyjeła. Trochę takie znaki że jednak chyba mógł sobie coś tam pomyśleć. Wątpie żeby on wiedział, że Rose jest taka w tym nieszczęśliwa, że matka jej męża wybrała, bo nawet z ich rozmów bardziej wynika to, że kompletnie nie rozumiał z czego się bierze smutek Rose, a ona mu raczej nie próbowała tego wyjaśnić bo ona i matka straciłaby benefity, zamiast wozić się na bogatości brykami, w drogich futrach, cała w diamentach i podróżować Titaniciem, byłoby zaszywanie dziur w spodniach i walka od 1 do 1 jak to robi większość uczciwych ludzi. Ale to nie jest wina Cala tylko matki i Rose że nie były z nim uczciwe.

1) Umniejszanie zainteresowanią, no nie każdy musi się znać na sztuce i ją doceniać, to nie było umniejszanie tylko inne zdanie na temat prac artysty. Jeżeli posiadanie swojego zdanie to umniejszanie to każdy z nas jest toksyczny.
2) Oki, zamówił za nią jedzenie bez pytania, ale z tym jagnięciną to było raczej potwierdzenie że jego wybór pasuje bo wie że Rose lubi jagnięcine, a nie pytanie. Przynajmniej ja to tak odbieram, Rose chyba też bo potwierdziła.
3) Wyolbrzymienie potężne. Chciał z nią porozmawiać i wręczyć prezent, a dźwięk pozytywki mógł go w tym rozpraszać.
4) Rose korzystała z dobrodziejstw Cala, ale sama nie dawał nic w zamian. To nie miłość warunkowa tylko uczciwość wobec partnera.
5) Rozumiem że Rose ma prawo się zachowywać jak chce ale jej narzeczonemu nie mogą puścić nerwy no bo jak to tak. Jakby Cal był taki bezpowodu, od klasyk, zupa była za słona, to spoko, ale Ty widzę nie stosujesz żadnej gradacji.
6) Przemocy fizyczna pojawiła się dopiero w momencie gdy Rose wielokrotnie oszukała, zdradziła, ośmieszyła i wykorzystała boga ducha winnego faceta. Oczywiście nie powinna się pojawiać wcale, ale znowu Rose tą przemoc fizyczną w pewnych momentach wręcz prowokowała, patrząc jak bardzo może nerwy Cala napiąć, a wysypujące się z sejfu nudesy podpisane przez włóczęge o którego Rose wiedziała że Cal jest zazdrosny to po prostu szczyt chamstwa.
7) Warto dodać że słusznie ją śledził bo okazała się go zdradzać. Także no tak średnio bym powiedział.
8) No i co ma fakt, że Cal był pewny siebie do reszty ? Cal nie lubił Jacka bo mu podrywał narzeczoną i finalnie odbił.


Na moje tak, historia jest opowiadana z perspektywy Rose więc widz widzi Cala w negatywnym świetle, ale jeżeli na przedstawione wydarzenia spojrzymy z boku, no to Cal był tak naprawdę dosyć mocno ośmieszany właśnie przez Rose, która rujnowała mu to na czym mu po prostu najbardziej zależało, czyli na nim samym. Jest portretowany na bogatego, aroganckiego, dupka który generalnie to biedną uciskaną Rose terroryzuje, ale z tego co pamiętam to ona z nim nigdy nie próbowała nawet porozmawiać. Można oczywiście zarzucić Calowi że no nie nie odczytał Rose, ale ona mu trochę sprzeczne wysyłala caly czas sygnały.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones