1. Nazywanie ludzi którzy myślą inaczej niż Ty "snobującymi się na zamiłowanie do takich niby to ambitniejszych alternatywnych, ale w gruncie rzeczy wydmuszkowatych i nudnawych dziwolągów" to szczyt ignorancji. Ile razy ja już coś takiego czytałem. "Film jest głupi, a jak tobie się podoba to jesteś snobem". Fajnie...

2. Nuda to najgłupszy argument jaki można podać. Inteligentny człowiek zdaje sobię sprawę z tego, że "nuda" jest pojęciem względnym(to co dla jednego jest nudne, dla drugiego nie), więc powoływanie się na nią nie ma racji bytu. Dla przykładu: Byłem na tym filmie w kinie. Facet kilka miejsc ode mnie zasnął w połowie, ja siedziałem jak zahipnotyzowany. Jak tylko pojawił się na DVD, natychmiast kupiłem, i natychmiast obejrzałem drugi raz. Obejrzałbym jeszcze kilka razy ale nie miałem czasu. Niektóre cytaty znam na pamięć. Przesłanie wziąłem sobie do serca. Ten film miał ogromny wpływ na moje postrzeganie świata. Ode mnie 10/10 i ani jednej setnej punktu mniej.

Oj, czy naprawdę trzeba sobie brać tak do serca, co ktoś napisze na forum filmwebu? Trochę dystansu. Ja napisałem swoją opinię na temat tego, jak film na mnie podziałał - zanudził mnie. Zdaję sobie sprawę, że to czysto subiektywna reakcja, ale ja tylko o swoich subiektywnych reakcjach piszę, nie wygłaszam tutaj
homilii.

Możesz coś więcej napisać o tym przesłaniu, które "wziąłeś sobie do serca"? Bo to ciekawe. I jak konkretnie wpłynął na postrzeganie świata? Czyżbym poza dość oczywistymi konstatacjami, że życie jest kruche, każdego czeka nieuchronna śmierć, los jest nieubłagany i wszyscy mamy przejebane, przegapił jakąś istotną głębię?

Do serca wziąłem sobie to, że warto mieć zasady. Ale nie takie zasady które daje nam prawo, tylko takie jakie sami możemy sobie dać.

Takie zasady, "jakie sami możemy sobie dać" to miał w tym filmie Chigurh.

No właśnie - Chigurgh. Niby płatny zabójca, ale miał swoje zasady. Sam je sobie dał i bezwzględnie ich przestrzegał.

Nie no dobra, obejrzałem jeszcze raz. To dobry film, choć jego narracja była dla mnie nieco ciężkawa. Nie powinno się go oglądać, kiedy się jest zmęczonym, bo łatwo odpaść. Film nie rozsmarował mnie po ścianie, ale należy mu się 7/10

Ten Film nie jest nudny. jest wielo poziomowy, musiałem 3 razy obejrzec początek żeby zrozumie przesłanie tego dzieła. Bardzo fajna fabuła zahaczająca o moralnośc i psychikę człowieka. Javier Bardem był świetny.

Zgadzam się co do tego, że nudny ale mnie trzymał cały czas w napięciu. Czekałem co się stanie, jaki będzie kolejny ruch zabójcy itp.

Hehe, ostatnio równie dobrze rozłożył mnie kumpel, twierdząc że wiele filmów jest nudnych i jednocześnie ciekawych.

,, Nudne ale trzyma w napięciu " :D wybitne sformulowanie :)