Tak, "Toksyczny mściciel" to pierwszy film Tromy jaki dane mi było obejrzeć (choć o wytwórni słyszałem już dużo wcześniej). Wrażenia? Kozak!

Po pierwsze, nie do końca podzielam opinię, że film jest aż tak tragiczny od strony technicznej. Trzeba od razu wziąć pod uwagę, że to lata 80te i horror komediowy (czy może komedia gore?). Są wybuchy, jest pościg, jest gore, są nawet czołgi - a wszystko to, na całkiem niezłym poziomie (w swojej klasie), a w każdym razie spodziewałem się czegoś o wiele gorszego. Aktorstwo? Oj tam, zdarzają się żenujące fragmenty, ale są też i "perełki" i ogólnie jest ... "charyzmatycznie" ;D Zresztą w krwawej produkcji o zabarwieniu mocno komediowym, takie granie jest jak najbardziej na miejscu (a zdarzało się i w kultowych produkcjach typu "Piątek 13" itp, gdzie już nie za bardzo pasowało). Jedyne co na prawdę mnie raziło to słaby dźwięk.

To co wyróżnia "Toksycznego mściciela" i napawa go tandetą to mega kiczowaty scenariusz... ale jakże zacne to wyróżnienie. Prócz tego siłą filmu jest wszechobecna aura komediowa i przede wszystkim - Troma zwyczajnie wie jakie filmy chce i umie robić. Oglądając ma się wrażenie, że tak miało być, a nie "tak wyszło" z powodu budżetu. Są produkcje klasy B (i gorszych), których twórcy myślą, że szlifują diament i wtedy to rzeczywiście jest żenujące... well, that's not Troma.

Nie chce tu wznosić Toxiego pod niebiosa, cały czas oceniam go przez pryzmat klasy B... i w tej klasie jest to cudeńko. I ponad wszystko - ogląda się to! Bardzo dobrze się bawiłem, nie wspominając jak sprawnie mi humor ten film poprawił. Oj, raz na jakiś czas zwyczajnie trzeba coś takiego obejrzeć, by, paradoksalnie, nie oszaleć :)

PS. Co jeszcze polecacie od Tromy? Na pewno mam zamiar obejrzeć "Cannibal! The Musical" jako, że to jeden z pierwszych filmów Parkera (South Park <3). Za to co do reszty przygód Toxa - słyszałem, że kałowe :'(. W każdym razie, proszę o jakieś dobre sugestie ;)