What to np. taka kapela, który na początku lat 90 tych nagrała dwa dema:
http://www.discogs.com/artist/What
;)
film TROMY, wiec nie ma sie co dziwic, ale humor w jej produkcjach jest calkiem dobry
Niestety dobry humor to za mało przy słabym wykonaniu. Podobno to najsłynniejszy film Tromy – tylko to nie oznacza automatycznie, że najlepszy, bo słynne mogą być też badziewia. Dużo bardziej podobają mi się ich nowsze produkcje, jak „Noc kurczęcich trucheł”. Choć i tak nie są to produkcje, które choć minimalnie skierowane byłyby także do bardziej wymagających widzów.
Troma ma to do siebie, że wyprodukowała praktycznie same badziewia ;)
Same słabe, głupie i na swój sposób śmieszne horrory klasy B.
Jak by był lepiej wykonany, to by był tak jakby poważniejszy, a tak bardziej luźny ma więcej uroku.
Też nie rozumiem czepiania się aktorstwa (nie mówię o tobie). Oni nie mieli solidnie grać, tylko robić kretyńskie, ekspresyjne miny, Miało być zabawnie, w innym, dziwnym stylu.
Właśnie o to w nim chodzi. :D Ma być lekki i zabawny i jest. Tam jest wszystko; element horroru, mordobicie, komedia, element komedii romantycznej... Mistrzostwo! Świetnie to się ogląda. Aż chyba wrócę niebawem do tego filmu.