nie potrafię w tej chwili stwierdzić czy na ostateczny odbiór właśnie obejrzanego filmu miały wpływ te piwa i ta wcześniejsza setka

Nie mniej jednak!

uważam, iż w kategorii filmowych gniotów jest to film wybitny. to wręcz nie gniot, a porządna rozrywka komedio-gore zdecydowanie wyróżniająca się na tle tego typu produkcji, zwłaszcza za sprawą nie napotkanych dotąd ( przeze mnie ) metod rozczłonkowania i urozmaicania zabaw kopulacyjnych.

szczerze to po oglądnęciu jednej ze scen stwierdzenie "jebać się jak króliki" nabrało dla mnie swego rodzaju świeżości

bez cienia ironii, dobry film, o ile dobre mamy nastawienie

spodobało mi się zwłaszcza wprowadzenie za sprawą świetnie brzmiącego głosu Tony Todda oraz zakończenie, między innymi dzięki ciekawie dobranej muzyce. spoilery w sumie nie wiem czy to tu napisać, ale co tam. Polecam!

Myślę, że piwo mogło zrobić swoje. Jak dla mnie film średni w swoim gatunku. Za mało humoru, za mało gore i za dużo dramatu. Te wszystkie metody śmierci ukazano jakoś tak mało dosadnie. Z tego typu filmów polecam "The Cottage", "Botched", "Detension", "The Revenant", "Idle Hands", "Doghouse", "Severance", "Satan's Little Helper", The Convent", "Slither", "The Hazing", "Night of the Creeps", "Frankenhooker"... tyle na początek.

Moim zdaniem gorszy od jedynki, chociaż w dalszym ciągu przyzwoity. Pierwsza część była mocniej przerysowana i przez to zabawniejsza, bardziej klimatyczna. Tutaj humoru było jak na lekarstwo. Sceny morderstw mogły się podobać, chociaż mam wrażenie, że przesadzono z ich odrealnieniem. Todda bardzo dobrze się oglądało, za to główna bohaterka moim zdaniem w jedynce była lepsza. Niemniej, film można obejrzeć i stratą czasu to nie będzie. 6 ode mnie.