Aniston o dziwo dobrze zagrała poważną rolę a jednak całość mnie nie przekonuje. Naprawdę trudno mi odmówić empatii i wzruszam się na wielu filmach jednak moim zdaniem nie było tu nic ciekawego. A może jednak wbrew pozorom Aniston zagrała źle i mnie nie przekonała? Sam nie wiem, czasem w niektórzych scenach wyglądała jakby byłą w ciąży a nie cierpiąca. No nic, w każdym razie film warsztatowo dobrze zrobiony, bardzo fajne ujęcia jak choćby wzruszona Aniston siedząca z boku kanapy a nad nią duże zdjecie z synem. Dobra, klimatyczna muzyka pasujaca do całości. Ale najlepsza z tego wszystkiego była piosenka "Hello" podczas końcowych napisów. To było na prawdę niezłe wykonanie i świetna aranżacja. Za całość ode mnie tylko 6 za dobre chęci i przyzwoity warsztat.