Jestem wielką fanką starego kina, ale ten film mnie nie przekonuje. Nie chodzi nawet o fabułę samej powieści tylko o wiele innych rzeczy
- Film jest słaby technicznie w porównaniu z wieloma obrazami nakręconymi w połowie lat trzydziestych. Słaby montaż, masa luźno powiązanych scen. Taki bardziej film z lat dwudziestych z podłożonym dźwiękiem.
- Brodniewicz niezbyt pasuje do roli wielkiego arystokraty-ordynata. Jak dla mnie po prostu nie ta aparycja, nie ten głos, ni ten wygląd, nie te maniery. Ćwiklińska z kolei pasuje do takiej roli wyłącznie w komediach. W tym filmie niezbyt mnie przekonała w roli baronowej.
Generalnie zgoda, ale co do aparycji Brodniewicza to bym już dyskutował. Co do kwestii technicznych to właściwie nie wiadomo w jakiej jakości wyświetlany był przed wojną i na ile to co się zachowało oddaje w pełni oryginał.