Urzekający film o nieszczęśliwej miłości, intrydze, zadufanej w sobie arystokracji, podziałach
społecznych, cierpieniu...
"Jesteś piękna, najpiękniejsza..tak bardzo Cię kocham" Miłość, dla której brak słów...
... i na koniec twarz człowieka, który stracił wszystko.
Jeśli chodzi o ten film to nie można mu niczego zarzucić. super obsada, aktorstwo na
wysokim poziomie, piękne stroje, piękne wnętrza, urzekająca muzyka.
Owszem, ale uważam, że co do kostiumów to niestety widać lata 70-te, nie udało się odtworzyć epokowych, reszta dobra,typowy melodramat, w sumie przewidywalny, no ale to taka literatura niezbyt zresztą wysokich lotów. Mimo to ogląda się sympatycznie, po pierwsze na dobre aktorstwo (Teleszyński, Dmochowski, Dymna, Starostecka) i wnętrza, Książa i bodaj Łancutu. Obowiązki wobec sfery - straszne, można się cieszyć, że to się skończyło :-) choć może nie tak do końca, dziś też bywaja mezalianse.Pozdrawiam