Taa, no cóż, być może rozbija się o nudny początek, ale ja wyłączyłem po 15 minutach jednak. Nie dostrzegłem sensu aż takiego rozbijania narracji i stawiania wszystkiego w cudzysłów. Ale i tak MW jest dla mnie naprawdę spoko reżyserem!

ja może powiem tak - film jest na tyle osobliwy, że niezwykle ciężko jest go ocenić. Nawet to nie można pociągnąć pod dokument o kręceniu filmu, bo i tak dla mnie wszystko jest wyreżyserowane, ale w taki sposób że wygląda dość autentyczne. Lecz - ani nie poznałem opowieści z książki, ani historii bohaterów fikcyjnych, ani prawdziwych bohaterów.. więc hmm o czym to było? taka luźna pogadanka o filmie, jego kręceniu, wpleceniu wątku realnych (? - już sam nie wiem) bohaterów. Takie wizualne i intelektualne zamieszanie, gdzie nie wiadomo co jest (powinno być pokazane) realne, a co fikcją (kreowanie prawdziwego życia odciętego od filmy).. ufff, chyba to jest już wystarczająco namieszane więc może nie będę się dalej kompromitował.

więc - byłbym chyba srodze zawiedziony, jakbym wydał 12-15 złotych na bilet do kina.. ale do obejrzeniu w domu - niech będzie. Pod warunkiem że się nie oczekuje nieoczekiwanego. I bardzo podobał mi się wątek Gillian (że gra i siebie i wdowę), to pogadanie o nie jako wielkiej gwieździe, jej blond długie włosy, dość rzeczywista rozmowa telefoniczna.. kolejna rzecz, co czyni ten film osobliwym. Dlatego nie dla każdego, trzeba mieć dużą dozę cierpliwości, nerwów i czasu. Ja akurat miałem. I nie mówię czy było warto.

Film o książce i o filmie. Przewrotny i niespodziewany jak książka.

Chcesz więcej - spróbuj "Trip" - luźna kontynuacja.