Na początku przyznam, że jest to bardzo dobry film i nie rozumiem jego niskiej oceny. Szczególnie
świetnie prezentuje się on od strony wizualnej. Niewątpliwym atutem tej produkcji są wspaniałe,
monumentalne dekoracje oraz kostiumy(chociaż zbroje greckich hoplitów wyglądały nieco
inaczej.)
Aktorstwo wypadło niestety słabiej. Jak dla mnie, najlepsza jest fenomenalna rola Erica Bany
jako Hektora. Wspaniale odegrał on bohaterskiego wojownika, skłonnego poświęcić swoje
życie dla dobra ojczyzny. Brad Pitt natomiast, nieco słabiej, choć naprawdę doskonale wcielił się
w role Achillesa, najsilniejszego i najwaleczniejszego wojownika starożytnej Grecji. Całkiem
nieźle wypadł również Peter O Toole, jako stary król Troi Priam. Najsłabiej wypadł Orlando Bloom
jako Parys;
Co do fabuły jednak mam sporo pretensji. Przede wszystkim, w Iliadzie Homera, oraz dziełach
wielu innych greckich i rzymskich poetów ogromną rolę odgrywają bogowie. Przecież Parys
porwał Helenę z pomocą Afrodyty, ona uratowała go również przed Menelaosem. Bogowie
bardzo aktywnie wspierali obie strony w konfikcie trojańskim. Pominięto również tak ważne
postacie jak Diomedes, jeden z najwaleczniejszych Greków,.