Dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Znakomite aktorstwo, charakteryzacje, sceny walk. Uważam, że Brad Pitt lub Bana powinni dostać za niego oscara.
Dokładnie!
Ale czy tylko ja mam takie wrażenie, że Orlando Bloom w każdym filmie recytuje swoje kwestie jednakowym tonem, jak dziecko z przedszkola?
Jeżeli miał bym oceniać ten film jako historyczny miałby u mnie 10 bo doskonale są opisana jest w niej legenda
(bo jakoś nie wierzę że achilles istniał na prawdę ) Natomiast ogólnie to bym ocenił na 7 może 8 nie gustuję w filmach historycznych ...
chociaż jak na historyczny to chyba najlepszy jaki widziałem ;p
Powiem tak Ci co oceniają ten film na 7-8 to dla mnie nie istnieją bez obrazy, ale czy wy nie dostrzegacie tutaj szczegóły. Walka pomiędzy Hektorem a Achillesem najlepsza walka jaką udało się dotychczas odbyć bez podziału na kategorię. To było tak udawane, że normalnie prawdziwe ten Pot na Hektorze, Achillesie nieziemsko. Moim zdaniem film zasługuje w 10 najlepszych filmów na świecie, jednak każdy ma inny gust. Jak powyżej kolega napisał nie lubi Historii to się zgodzę choć to też dla mnie trochę dziwne.
mnie historia nudzi zasypiam na niej w szkole lubię się uczyć o komputerach i języka angielskiego a po za tym jak sam powiedziałeś " jednak każdy ma inny gust "
Ja też nie lubię historii, bo tylko uczymy się o 1wś, 2 średniowiecze co mnie to w ogóle nie interesuje, ale jeśli chodzi o Starożytność to lubię bardzo.
Ja dałem 9 i to chyba z tego samego powodu co ty.Plus oczywiście klimat tamtych czasów,krajobraz itp.
Zgadzam się,że film zasługuje na wyższe miejsce w rankingu światowym... Można go oglądać nawet kilkakrotnie.
puszczali ten film już tyle razy w telewizji że nawet zagorzałym fanom mógłby wyjść bokiem ;p
Ja uwielbiam historie( nie tylko starozytna), jednak uwazam ze film jest co najwyzej sredni. Nie interesuje mnie czy dla Ciebie istnieje czy tez nie, mam to w przyslowiowej du..e. Tym bardziej ze gust filmowy mamy na tyle rozny ze raczej zadnej rozmowy nie nawiazemy.Pozdrawiam
Poczytaj sobie Iliadę, albo choć Wojnę Trojańską Parandowskiego to zrozumiesz. Generalnie film nie ma wiele wspólnego z literackim pierwowzorem
Nie ma wiele wspólnego, ale czy w tym filmie jest gdzieś przedstawione, że jest dokładnym odwzorowaniem Iliady. Film się ocenia po filmie, a nie po nie wiadomo czym.
Film opowiada o Wojnie Trojańskiej więc pasowałoby żeby choć w ogólnym zarysie był zgodny z Iliadą. Co byś powiedział gdyby np. na początku Krzyżaków zginął Jagiełło?
Kolego... co ty porównujesz Mit o Wojnie Trojańskiej z historycznymi wydarzeniami ... zgadza się że film nie ma wiele wspólnego z literackim pierwowzorem,ale to sympatykom tego filmu najwyraźniej nie przeszkadza i dobrze bo poza tym film moim zdaniem jest bardzo dobrą ekranizacją ...
I ta bardzo dobra ekranizacja nie zgadza się z literackim pierwowzorem, co przy ocenie ekranizacji jakiegokolwiek utworu literackiego jest podstawowym kryterium. Strach pomyśleć co musieliby zrobić żeby ekranizacja była słaba.
Filmy będące ekranizacjami powinno się wg mnie oceniać na 2 sposoby: jeśli jest to film mający na celu przeniesienie książki/opowieści na ekran, to wierność pierwowzorowi ma znaczenie ( choć bardziej dla mnie liczy się, jeśli przesłanie i klimat zostały takie jak w książce). Ponadto, niektóre zmiany są potrzebne, bo to, co dobrze sprawdza się na papierze niekoniecznie musi dobrze wyglądać w filmie. Za to jeśli film jest jedynie na motywach powieści, albo nie ma na celu wiernego przedstawienia historii, a tylko jakąś jej interpretację (jak np Lśnienie Kubricka) to zgodność z pierwowzorem schodzi tu na drugi plan. W przypadku Troi widać, że twórcy mieli na celu dość wierne odtworzenie historii i przedstawienie jej w sposób bardzo realistyczny, co moim zdaniem wyszło im całkiem nieźle, Dlatego oceniam na 7/10.
To było nieźle? Skoro tak dobrze oceniasz wierność oryginałowi to dlaczego Menelaos, jeden z głównych bohaterów, zginął na początku? Mam wrażenie ze reżyser chciał wiernie przedstawić Iliadę, tyle że zapomniał ją przeczytać
Nieźle, nie idealnie. Nie pamiętam dokładnie Menelaosa, ale wiem że np Agamennon też nie zginął pod Troją, tylko dużo później, po powrocie do domu. Takie zmiany nie niszczą jednak wiarygodności filmu i mi osobiście nie przeszkadzają.
Mnie natomiast bardzo przeszkadzają, uważam że jeśli ktoś bierze się za ekranizację jakiegoś dzieła literackiego i chce zarabiać na tym grubą kasę, to powinien zadać sobie odrobinę trudu i się z nim zapoznać po to właśnie żeby uniknąć poważnych błędów rzeczowych.
Z tym, że to nie są poważne błędy. To zmiany wprowadzone, aby film był pewną całością - dlatego m.in Agamennon ginie pod Troją - film koncentruje się na Troi i nie pokazuje co było dalej.
Kierując się tą logiką należało by też uśmiercić Odyseusza, który miał zdecydowanie najbarwniejsze przygody po zdobyciu Troi. Bez wprowadzenia tych zmian film byłby taką samą całością. Śmierć Agamemnona a także ucieczka Heleny razem z Parysem po upadku Troi całkowicie fałszują Iliadę i powodują że film jako ekranizacja tego eposu całkowicie się nie broni. Owszem ma swoje plusy, dobrze się go ogląda, nie jest nużący, niezłe aktorstwo, widowiskowe sceny batalistyczne i gdybym nie znał Iliady ani Mitologii to pewnie by mi się spodobał. Niemniej jednak przy ocenie ekranizacji dzieła literackiego podstawowym dla mnie kryterium jest wierność literackiemu pierwowzorowi. Wyobraź sobie czy podobałoby Ci się gdyby np w ekranizacji Potopu Wołodyjowski został rozstrzelany przez Radziwiłła na początku, albo gdyby w filmowej ekranizacji Krzyżaków Danuśka nie uratowała Zbyszka przed ścięciem? W Troi mamy właśnie błędy tego kalibru
Jedynym poważnym zarzutem jest ucieczka Parysa i Heleny - to rzeczywiście zbyt duże przegięcie, bo diametralnie zmienia sens tej historii. Ale pozostałe zmiany fabularne nie są złe i nie wpływają znacząco na samą historię czy jej wymowę.
no własnie nie.
nie zrozum mnie zle, nie chce Cie przekonywac ze to zly film i zebys zmienil zdanie na jego temat. jesli Ci sie podobal to fajnie:)
chce tylko powiedziec, ze tu jest mnostwo diametralnych zmian i to czesto absurdalnych. bohaterowie maja inne charaktery, inne motywacje, doznaja innych uczuc.
robia i mowia rzeczy, ktore ich pierwozorom by do glowy nie przyszly.
ci, ktorzy w poemacie umarli, w filmie przezyli - a ci, ktorzy ocaleli, gina:P
wycieto poruszajace momenty.
dodali banały.
mam wrazenie, ze zabraklo im wyobrazni jak przelozyc niektore rzeczy na ekran, a przede wszystkim bali sie ze cos innego niz standardowa hollywodzka historia moze nie zarobic milionow
w sumie sie im nie dziwie, tez nie chcialabym ryzykowac, ze moj film bedzie totalna finansowa klapa:P
Które postaci mają zmienione charaktery? Wg mnie bohaterowie są odpowiednio przedstawieni, może tylko Parys nie był aż taką pipką jak w filmie. A te diametralne zmiany? Widzę tu tylko ucieczkę Parysa i Heleny (bo musiał być choć częściowy happy end:/) i śmierć Agamennona w bitwie (ale to zrobili, żeby zamknąć historię w jednym filmie).
A skąd wiesz, że Iliada opisuje prawdziwe wydarzenia i kto powiedział, że Troja jest adaptacją Iliady?
Inna sprawa to zgodność historyczna filmu. Skoro Petersen chciał odciąć się od Iliady i zrobić film realistyczny, to powinien popracować nad detalami. A tu mamy Greków epoki brązu posługujących się bronią z żelaza i do tego jeszcze dosiadających koni (na 500 lat przed "wynalezieniem" kawalerii)...
Dlatego mimo wielu niezłych scen film ma niską ocenę, broni się jako widowisko, nie broni się jako film historyczny ani jako adaptacja...
P. S. Gdyby Petersen reżyserował Bitwę Warszawską to pewnie Polacy pokonaliby sowieckie T-34 dzięki atakom helikopterów i spadochroniarzom Sosabowskiego :-)
Dodaj do tego największą w historii kina dekorację (mury trojańskie) i wspaniałą charakteryzację...